"Dziekan zaczął się do mnie dobierać". Jacek Borkowski z przykrym wyznaniem
Jacek Borkowski dziś kojarzony jest głównie z "Klanem". Aktor również świetnie śpiewa i to właśnie w tym kierunku szkolił się w czasach studenckich. Nie udało mu się jednak skończyć studiów, a wszystko za sprawą dziekana swojego wydziału. Zdradził, że ten próbował się do niego dobierać.
Jacek Borkowski od ponad czterech dekad rozwija swoją aktorską karierę. Choć początkowo w ogóle nie myślał o tej ścieżce, to szybko zyskał rozgłos, dzięki czemu zagrał w kilkudziesięciu filmach i serialach. Od ponad 25 lat wciela się w postać Piotra Rafalskiego w serialu "Klan" i nic dziwnego, że to właśnie z tą rolą jest szczególnie kojarzony. W jednym z ostatnich wywiadów, którego udzielił redakcji "Faktu", opowiedział o początkach swojej kariery. W przeszłości spotkała go przykra sytuacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojtek Błach o współpracy z Agnieszką Kaczorowską. Jak zachowuje się na co dzień? "Zacznę od tego..."
Jacek Borkowski opowiedział o przykrej sytuacji z młodości. Nie mógł kontynuować wymarzonych studiów
Borkowski, mimo że od ponad 40 lat jest aktorem, to występuje również na estradowych scenach. Do dziś artysta daje koncerty, które cieszą się sporym zainteresowaniem fanów. W rozmowie z "Faktem" Jacek Borkowski opowiedział o nieprzyjemnej sytuacji, która miała miejsce na akademii muzycznej, gdzie studiował na wydziale wokalnym. Borkowski zdradził, że dziekan uczelni próbował się do niego dobierać, co skłoniło go do rezygnacji ze studiów.
Zrezygnowałem z kontynuowania studiów na Akademii Muzycznej, na Okólniku, byłem na wydziale wokalnym. Niestety uciekłem stamtąd, bo zaczął się do mnie dobierać dziekan. Już wiedziałem, że tam miejsca nie zagrzeję, bo dostałby ode mnie w ryj. (...) No i zakończyłem działalność w szkole muzycznej — opowiedział Borkowski.
Tak wyglądały początki Jacka Borkowskiego w szkole teatralnej. Niezwykła historia
Tym samym, żeby pozostać w branży artystycznej, Jacek Borkowski zdecydował się na studia w szkole teatralnej. Jego egzamin wstępny prowadził... Andrzej Łapicki, jednak młody Borkowski zupełnie się nie przygotował. Zrobił to co umiał najlepiej, czyli... zaśpiewał. Mimo początkowych obaw i problemów został przyjęty do szkoły, co zapoczątkowało jego karierę aktorską.
Jedyną pokrewną szkołą wydawała mi się szkoła teatralna. Nawet nie za bardzo wiedziałem, gdzie się mieści. Poszedłem, egzaminy prowadził Andrzej Łapicki. Zapytał, co im powiem, a ja stwierdziłem, że nic, ale mogę zaśpiewać. (...) No i oni zdębieli, bo nie za bardzo wiedzieli, czy ja sobie jaja robię. Nagle stanąłem, walnąłem im pieśń i wyszedłem. Myślałem, że nic z tego nie będzie. Wychodzę ze szkoły, a ktoś mnie nagle puka w plecy. Patrzę, a to Andrzej Łapicki. Wyszedł za mną i już na ulicy zapytał, czy znam, chociażby ze dwa wiersze. Więc nauczyłem się dwóch wierszy i mnie przyjęli — opowiedział "Faktowi" Jacek Borkowski.