Dawno niewidziana Sasha Strunin pojawiła się na ściance. Kiedyś TRZĘSŁA polską sceną [ZDJĘCIA]
Sasha Strunin była jedną z najlepiej rozpoznawalnych postaci w świecie polskiej muzyki rozrywkowej. Ostatnimi czasy na ściankach bywa rzadko, ale niedawno można było zauważyć ją na premierze filmu o Liroyu. Dużo się zmieniła?
Sasha Strunin była jednym z najgorętszych nazwisk w polskiej muzyce popularnej. Zaczynająca jako głos The Jet Set, piosenkarka rosyjskiego pochodzenia zdołała zrobić prawdziwą furorę po występie na Eurowizji w 2007 roku. Jej kariera nabrała rozpędu, gdy w 2009 zadebiutowała z solowym materiałem, który udało jej się wylansować dzięki przebojowi "To nic kiedy płyną łzy".
Po jakimś czasie jej pięć minut sławy minęło, a artystka coraz rzadziej zaczęła pojawiać się na eventach. Teraz żyje z dala od fleszy. W zeszłym roku zaręczyła się z Piotrem Bajtlikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović o Grażynie Szapołowskiej. "To było bardzo słabe. Słabe nogi, słabe obroty"
Sasha Strunin na premierze filmu Liroya
Premiera filmu "Don't f**k with Liroy" była okazją do spotkania wielu znanych osób, które chętnie prezentowały swoje kreacje na czerwonym dywanie.
Na ściance można było dojrzeć m.in. Sashę Strunin. W ciekawej stylizacji składającej się z czarnej marynarki, dżinsów i koronkowego topu zadała szyku. Lata lecą, a wciąż wydaje nam się, że gwiazda nie zmienia się ani trochę.