Daniel Martyniuk krytykuje polską szkołę. "Nie wiem, po co tam chodzić"
Daniel Martyniuk w ostatnim czasie jest na fali popularności. Syn Zenka Martyniuka ma na swoim koncie dość poważny małżeński kryzys, który na szczęście zakończył się happy endem. Mężczyzna zdążył w tym czasie jednak namieszać w mediach, stając się czołowym bohaterem tabloidów.
Zwłaszcza, że niekiedy on sam przez swojego Instagrama wzbudza zainteresowanie prasy. Niedawno właśnie tam postanowił skrytykować polską edukację. Zainspirowany piosenką Another Brick in the Wall Pink Floyd przyznał, że jego zdaniem edukacja w szkołach nie jest potrzebna:
Powiem wam, że w szkołach nigdy niczego się nie nauczycie. Teraz nawet nie ma lekcji historii, także nie wiem, po co tam chodzić. Matematyka to jest dodawanie, odejmowanie, dzielenie i mnożenie. A za resztę podziękuję.Resztę można sobie doczytać w książce, wzór podstawić.
Martyniuk przyznał, że najlepsza edukacja związana jest z podróżami. To ona pozwala zdobyć wszechstronne wykształcenie:
Podróżując, dowiecie się wszystkiego o całym świecie. Każdy kraj kształci inaczej
Dodajmy, że Daniel w ten sposób zdobywał wiedzę. Martyniuk skończył Akademię Morską w Gdyni i przez kilka lat pływał.