Daniel Martyniuk "gwiazdą" zagranicznych mediów. Piszą o jego incydencie w samolocie
Daniel Martyniuk wywołał awanturę na pokładzie samolotu, którą doprowadził do awaryjnego lądowania. O incydencie z udziałem rzekomo nietrzeźwego syna Danuty i Zenka Martyniuków już pojawiają się wzmianki w zagranicznych mediach.
We wtorek wieczorem do sieci trafiło nagranie z pokładu samolotu lecącego z Malagi do Warszawy. "Bohaterem" filmiku jest Daniel Martyniuk, który – jak doniósł informator portalu "Vogule Poland" – "awanturował się z załogą, aby sprzedali mu piwo (jest ewidentnie pod wpływem alkoholu)", a po usłyszeniu odmowy "zrobił borutę", przez co samolot miał międzylądowanie w Nicei, gdzie "policja odebrała napastnika z samolotu". O sprawie od rana donoszą niemal wszystkie ogólnopolskie redakcje, ale pojawiło się też pierwsze doniesienie o zachowaniu Polaka w zagranicznych mediach.
TYLKO U NAS: Marcin Miller ujawnił PRAWDĘ o swoich relacjach z Zenkiem Martyniukiem
O aferze z Danielem Martyniukiem głośno już za granicą. "Krnąbrny pasażer obrażał i groził"
Aferę wokół Daniela Martyniuka opisał francuski portal Nice-Matin, który opisał lotniczy incydent z 21 października. W artykule nie pojawia się nazwisko celebryty, ale redakcja opisała go jako "krnąbrnego" i "niesfornego" pasażera. Czytamy:
Postój w Nicei nie był przewidziany w planie lotu. To zachowanie jednego z pasażerów na pokładzie samolotu Wizz Air, który właśnie wystartował z Malagi, zmusiło pilota do zboczenia z trasy na Lazurowe Wybrzeże.
"Lądowanie zaplanowano w Warszawie wieczorem, ale stewardessy wolały pozbyć się nietrzeźwej osoby, która była szczególnie niechętna do współpracy. Mówi się, że krnąbrny pasażer obrażał, a nawet groził stewardom. W związku z tym podjęto decyzję o przekierowaniu lotu do Nicei. (...) Mężczyzną natychmiast zajęła się straż graniczna. Umieszczono go w celi wytrzeźwień, podczas gdy pozostali pasażerowie odlecieli ponownie krótko przed godziną 23" – opisała redakcja.
Menedżer linii lotniczych Wizz Air po incydencie z udziałem Daniela Martyniuka wydał oświadczenie, w którym opisał, co feralnego dnia działo się na pokładzie samolotu. Czytamy:
Lot W6 1336 z Malagi do Warszawy został przekierowany do Nicei z powodu agresywnego pasażera, który groził członkom załogi pokładowej. Po usunięciu niezdyscyplinowanego pasażera w Nicei samolot wznowił rejs i bezpiecznie poleciał do Warszawy z pozostałymi pasażerami.
"Linia stosuje zasadę zerowej tolerancji wobec wszelkich przejawów agresji – zarówno werbalnej, jak i fizycznej – na pokładzie samolotu. Dotyczy to również spożywania alkoholu wniesionego przez pasażerów i wszelkich zachowań mogących zagrażać bezpieczeństwu lub komfortowi innych osób. W przypadkach, gdy zachowanie pasażera stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu lub narusza nasz kodeks postępowania, zastrzegamy sobie prawo do odmowy przewozu w przyszłości i możemy nałożyć zakaz lotów. Ściśle współpracujemy również z lokalnymi organami ścigania i władzami lotniczymi, aby zapewnić właściwą reakcję na wszelkie tego typu incydenty. Ponadto wszelkie koszty wynikające z niewłaściwego zachowania pasażera — w tym koszty przekierowania lotu, opóźnień czy interwencji służb ratunkowych — zostaną przeniesione na osobę odpowiedzialną" – przekazuje redakcji Pudelka Salvatore Gabriele Imperiale, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej tej węgierskiej linii lotniczej.