Syn Colina Farrella od urodzenia walczy z ciężką chorobą. Ma "syndrom uśmiechniętej kukiełki"
Ten hollywoodzki przystojniak, znany ze światowego kina, kojarzony jest w Polsce przede wszystkim jako były partner i ojciec synka Alicji Bachledy-Curuś. Colin Farrell oprócz Henry'ego Tadeusza ma jeszcze jedno dziecko z poprzedniego związku z modelką Kim Bordenave. James Padraig od urodzenia choruje na rzadką chorobę genetyczną. Chłopak cierpi na zespół Angelmana, który potocznie zwie się "syndromem uśmiechniętej kukiełki".
15.05.2020 | aktual.: 16.05.2020 07:27
Czym jest zespół Angelmana?
James przyszedł na świat w 2003 roku, jednak tuż po urodzeniu stwierdzono u niego rzadką chorobę genetyczną, jaką jest zespół Angelmana. Wiąże się on z zaburzeniami neurologicznymi, takimi jak: opóźnienie w rozwoju zarówno umysłowym, jak i fizycznym. Cechą charakterystyczną noworodków, które cierpią na tę chorobę, jest ich nadmierny spokój, który wyróżnia ich na tle zdrowych dzieci. W czasie trzymania ich na rękach można odczuć charakterystyczne drżenie ciała. Są także niezwykle wiotkie.
Osoby zmagające się z zespołem Angelmana określa się potocznie "uśmiechniętymi kukiełkami", gdyż ich ruchy przypominają marionetkę, a dodatkowo miewają też niekontrolowane napady śmiechu. Przez co ma się mylne wrażenie, że są wiecznie szczęśliwe. Rozwój Jamesa, tak jak innych dzieci z tą chorobą, jest bardzo opóźniony. Siadać samodzielnie chłopiec zaczynał dopiero między pierwszym a trzecim rokiem życia, natomiast raczkowanie zaczął około. 22 miesiąca życia. Chłopak na szczęście chodzi – 30% chorych dzieci nigdy nie posiądzie tej umiejętności.
Colin Farrell o chorobie syna
Colin Farrell nigdy nie wstydził się choroby syna. Opowiadał o walce z nią w wywiadach. Dodatkowo zawsze podkreślał, że James sprawia, że czuje się dumnym ojcem:
Aktor poświęca sporo czasu synowi i stara się wpierać go w każdej chwili. Doskonale zdaje sobie sprawę, że takie dzieci potrzebują dużo więcej troski i miłości. Chociaż bywają trudne momenty, to nigdy się nie poddaje. Sama nauka chodzenia była ciężkim, kilkuletnim placem bojowym: