Była gwiazda "Klanu" straciła głowę dla znanego muzyka. Zażądała, by zostawił dla niej żonę
Patrycja Hurlak, znana z serialu "Klan", była zafascynowana Sewerynem Krajewskim. Aktorka próbowała zdobyć serce żonatego muzyka, co doprowadziło do wielu emocjonalnych zawirowań.
28.11.2024 07:34
Patrycja Hurlak, jeszcze jako licealistka, zakochała się w Sewerynie Krajewskim. Jej fascynacja zaczęła się od jego piosenek, a później przerodziła się w uczucie do samego artysty. W rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" przyznała, że była gotowa na wszystko, by być blisko niego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka miłość nie wybiera?
Hurlak śledziła Krajewskiego po całej Polsce i "czekała na tę jedną chwilę", organizując nawet koncert w swojej rodzinnej Świdnicy. Wierzyła, że może uszczęśliwić muzyka, który przeżywał trudne chwile po stracie syna. Jednak jej uczucie nie spotkało się z wzajemnością.
Wielbiłam go bezkrytycznie - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
Aktorka za wszelką cenę zamierzała zdobyć serce Krajewskiego, posuwając się nawet do dość niespodziewanych kroków.
Owładnięta szalonym uczuciem zażądała pewnego dnia, by zostawił dla niej żonę - podkreśliła koleżanka aktorki w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Czytaj także: Rozstał się z żoną i wyjechał z kraju dla nowej miłości. Jego nowa wybranka nadal ma męża
Plan aktorki nie przyniósł oczekiwanego rezultatu
Muzyk, choć cieszył się jej uwagą, postanowił zakończyć znajomość, gdy stała się zbyt zaborcza. Patrycja, odrzucona, wpadła w toksyczny związek, który opisała w swojej książce.
Wiem, że to był szatan - napisała aktorka w swojej autobiografii.
Po latach Hurlak zajęła się aktorstwem i reżyserią. W 2008 r. zaprosiła do współpracy Sebastiana Krajewskiego, syna Seweryna, licząc na ponowne zbliżenie do idola. Jednak nic z tego nie wyszło.
Sprawdź: Rozłam w Czerwonych Gitarach. Po latach wyszło na jaw, o co poszło Krajewskiemu i Klenczonowi
Dziś Patrycja Hurlak trzyma się z dala od show-biznesu, choć wciąż darzy Krajewskiego sympatią i uważa go za swojego ulubionego artystę.