Beata Tadla nie mogła uwierzyć, jak Szymon Hołownia nazwał ją w programie na żywo. Od razu zwróciła mu uwagę
Beata Tadla zaprosiła do programu Onet Rano na rozmowę online Szymona Hołownię, który jest jednym z kandydatów na prezydenta RP.
Wywiad zaczął się od chwilowych problemów technicznych. To wtedy Hołownia zwrócił się do Tadli słowami, których z pewnością się nie spodziewała. Jak zareagowała dziennikarka? Jak wytłumaczył się publicysta?
Jak Szymon Hołownia zwrócił się do Beaty Tadli?
Szymon Hołownia wystartuje w wyborach prezydenckich. Poinformował o tym w grudniu 2019 roku w teatrze szekspirowskim w Gdańsku. Wybór miejsca nie był przypadkowy, co podkreślał w swoim przemówieniu:
Dlaczego Teatr Szekspirowski? Żeby zakończyć hamletyzowanie: kandyduje czy nie kandyduje. Dlaczego Gdańsk? Bo tu dobrze jest coś zacząć. Ale i dlatego, że prawie rok temu zobaczyliśmy coś, co spowodowało, że coś w nas pękło: Polak zabił Polaka. Tu zaczęło się burzenie wspólnoty. Ale w szoku nie można tkwić za długo – powiedział wtedy.
Kampania prezydencka trwa, więc Szymon Hołownia regularnie spotyka się ze swoimi potencjalnymi wyborcami, a także udziela wywiadów.
Obecna sytuacja nie jest jasna, nie wiadomo czy wybory prezydenckie się odbędą, ale kandydaci nadal pracują nad wyborcami, starając pozyskać się ich głosy. Z tego powodu i dlatego, żeby skomentować bieżące sprawy, polityk pojawił się w programie Beaty Tadli Onet Rano.
Kiedy rozpoczynali wywiad online, pojawił się problem techniczny. Wtedy to Hołownia zwrócił się do dziennikarki, kiedy łącze się ustabilizowało:
Słyszę panią bardzo dobrze.
Tadla zareagowała błyskawicznie:
Ale jaką panią?
Kandydat na prezydenta zgrabnie wybrnął z sytuacji, tłumacząc:
Wiesz co, jesteśmy na "ty" od tak dawna, ale niektórzy sobie życzą, żeby w tych okolicznościach zwracać się do nich per "pan, pani". Niektórzy chcą nawet "pani redaktor" - powiedział.
Beata Tadla wyjaśniła całe nieporozumienie:
Znamy się, pochodzimy z jednego środowiska, pracowaliśmy ze sobą. Jakoś ciężko mi się przestawić na "proszę pana", albo "panie kandydacie". Wolałabym Szymon, jeśli nie masz nic przeciwko - stwierdziła.
Szymon Hołownia zgodził się bez wahania:
Upraszczajmy jak to tylko jest możliwe.
Dalsza rozmowa przebiegała już bez nieporozumień.