To koniec wielkiej miłości Beaty Tadli i Jarosława Kreta?! Ukochany dziennikarki wyjechał z Polski!
Beata Tadla i Jarosław Kret od kilku lat są ze sobą bardzo szczęśliwi. Do tej pory wszystko robili razem, także podróżowali. Teraz, kiedy pogodynek wyjechał do Argentyny, by zmierzyć się z wyzwaniami stawianymi w programie Agent Gwiazdy 2, dziennikarka martwi się o ich związek.
Początkowo to właśnie ona dostała propozycje wyjazdu. Nie mogła jej przyjąć, ponieważ podpisała już kontrakt z Nowa TV. Dzięki temu wkręciła do show swojego partnera i zapewniła mu nie tylko niezły zarobek, ale także przeżycie niezapomnianej przygody.
Beata sprytnie rozegrała rozmowę z producentami Agenta i zamiast siebie wkręciła do show ukochanego - zdradziła Na żywo znajomy pary
Pogodynek jest bardzo zdeterminowany. Uważa, że wyzwania, które czekają go w programie to nic w porównaniu do problemów życia codziennego. Nie zawsze jednak tak uważał.
Byłem chłopcem, który bał się wyzwań. Oszukiwałem się i udawałem, że sam ich szukam. Ale co to za wyzwania? Wejście na Kilimandżaro? Czy wyprawa do dżungli? To dziecinada. Prawdziwe wyzwania są obok nas, dotyczą naszego życia i życia naszych bliskich. Z takimi wyzwaniami trzeba się umieć zmierzyć - wyznał Jarosław
Beata cieszy się z wyjazdu ukochanego, jednocześnie też martwi się, by nie wpadł w wir przygód i żeby nie ucierpiały na tym ich relacje. Boi się rozłąki i czasu, który spędzą osobno. A przecież uczestnicy programu TVN nie mają dostępu do telefonów czy internetu. Zakochani nie będą mogli nawet porozmawiać.
Boi się, by Jarek nie zatęsknił do życia pełnego przygód - zdradza osoba z otoczenia pary
Teraz Beata może skupić się na sobie i swojej karierze. Już 23 listopada ukaże się jej nowa książka Czego oczy nie widzą, która opowiada o życiu poza kamerami. To opis krok po kroku ścieżki jej kariery, którą musiała przejść w medialnym świecie.