Beata Kozidrak wraca po długiej chorobie. Tego fani się zupełnie nie spodziewali
Beata Kozidrak wraca w zupełnie nowym stylu i to z prezentem dla słuchaczy! Jej kultowy hit "Żal mi tamtych nocy i dni" doczekał się elektronicznej wersji stworzonej z zespołem Kamp!. To come back, na jaki czekało wielu.
Jesienią 2024 roku Beata Kozidrak ogłosiła, że musi przerwać koncertowanie z powodów zdrowotnych. Nie ujawniła szczegółowej diagnozy, ale potwierdziła, że znajduje się pod opieką specjalistów, a sama choroba "zaskoczyła ją nagle". Słowa wsparcia płynęły zarówno od fanów, jak i od środowiska artystycznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eva Minge współczuje Edycie Górniak. Co się stało?
Beata Kozidrak zapowiada powrót. Czekała na to długo
W ostatnim czasie pojawiły się optymistyczne wieści - Beata Kozidrak oficjalnie potwierdziła, że wraca na scenę. Pierwszy koncert z zespołem Bajm zaplanowano na 30 sierpnia w Starachowicach. Artystka z entuzjazmem zapowiedziała również wydarzenie "House of Beata" 29 listopada.
W sierpniu, po dłuższej nieobecności, wracam na scenę. Kolejny przystanek: Starachowice! Już nie mogę się doczekać spotkania z wami! - pisała początkiem lipca w social mediach.
Beata Kozidrak idzie w elektronikę. Będzie do czego tańczyć
To jednak nie koniec niespodzianek. Autorka takich hitów jak "Co mi Panie dasz", "Biała armia" i "Nie ma wody na pustyni" w filmiku na Instagramie zapowiedziała, że 25 lipca wyda nową wersję utworu "Żal mi tamtych nocy i dni" z 1999 roku. Tym razem współtworzyła go wraz z zespołem Kamp!, który na co dzień balansuje między popem a elektroniką.
Liderka Bajmu opublikowała fragment odświeżonej aranżacji i z podekscytowaniem przyznała, że będzie to nowy rozdział w jej karierze. Kto wie, być może całkowicie porzuci rocka na rzecz elektroniki.
Idzie nowe! Już jutro, razem z zespołem KAMP!, będziemy mieć dla Was niespodziankę! Usłyszycie pierwszy singiel, będący zapowiedzią mojej nowej, elektronicznej podróży. "Żal mi tamtych nocy i dni" — premiera już jutro! Bądźcie z nami. To dopiero początek — czytamy.
Fani, po odsłuchaniu krótkiego urywka piosenki, również nie kryją zadowolenia. Przy okazji przypominają sobie momenty, gdy lata temu Beata Kozidrak eksperymentowała z klubowymi rytmami.
"Bujaaaaa", "Pamiętam, jak parę lat temu na koncercie w Krakowie grałaś z Gromee właśnie taką elektroniczną muzykę. Jakież to było dobre!", "Królowo, czekamy! I kochamy!", "Wspaniała wiadomość Pani Beato" - piszą.
CZYTAJ TAKŻE: Rozgogolony Krzysztof Rutkowski dokazuje z rodzinką. Tańcuje i rozmyśla nad kolejnym maleństwem