Artur Rojek spowodował niezłą kraksę. Na miejscu policja, badanie alkomatem i ostre tłumaczenia
Do kuriozalnej sytuacji doszło w piątkowy wieczór przy Stadionie Podlesianka w Katowicach. 17 marca o godzinie 21:42 policja dostała informację od świadka zdarzenia, że BMW X5 wjechało w ogrodzenie. W centrum wydarzeń Artur Rojek, były wokalista zespołu Myslovitz. Co tam się wydarzyło?
18.03.2023 | aktual.: 18.03.2023 17:24
Artur Rojek wjechał w ogrodzenie
Piątkowy wieczór nie skończył się najlepiej dla Artura Rojka. 17 marca o godzinie 21:42 policja dostała informację od świadka zdarzenia, że BMW X5 wjechało w ogrodzenie Stadionu Podlesianka przy ulicy Sołtysiej w Katowicach.
Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zastali Artura Rojka, który był wyraźnie mocno zdezorientowany. Wokalista oczywiście został przebadany alkomatem, bo sytuacja wyglądała dosyć jednoznacznie. Badanie wykazało, że wokalista był trzeźwy.
Jak Artur Rojek tłumaczy się ze zdarzenia?
Artur Rojek został oczywiście zapytany o to, co się wydarzyło i tłumaczył, że ma nowy samochód i pomylił się, wrzucając bieg. Sprawę skomentowała rzeczniczka policji w Katowicach.
Wypadek niezwykle kosztowny dla byłego wokalisty grupy Myslovitz. Muzyk musi nie tylko pokryć koszty naprawy samochodu, ale także zapłacić za zniszczone ogrodzenie stadionu. Nie obeszło się bez mandatu.
Z Arturem Rojkiem skontaktowała się redakcja Faktu i poprosiła o wyjaśnienie tego, co się wydarzyło. Muzyk nie ukrywał, że to on był sprawcą zamieszania i wyjaśnił:
Artur Rojek będzie musiał słono zapłacić za rozkojarzenie. Cóż, zdarza się najlepszym...