Anna Wyszkoni odpiera atak Konkola. Pójdzie mu w pięty?
Zaczepek pomiędzy Anną Wyszkoni a Adamem Konkolem z Łez ciąg dalszy. Artystka dosadnie odpowiedziała, co sądzi o ostatnich słowach byłego kolegi z zespołu. Zrobiło się ostro.
Od kilku lat Anna Wyszkoni i Adam Konkol, czyli była wokalistka i założyciel zespołu Łzy, pozostają w napiętych relacjach. Główną przyczyną konfliktu jest fakt, że Wyszkoni nadal wykonuje hity zespołu, mimo że opuściła grupę w 2010 roku. Konkol, jako współtwórca utworów, domaga się, aby piosenkarka zaprzestała ich śpiewania na swoich koncertach, twierdząc, że korzysta na dawnym sukcesie zespołu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcela Leszczak o wierze i kościele. "Nie po drodze mi z kościołem"
Konkol znowu zaczepił Wyszkoni. Poszło o sylwestra
Tuż przed występem Anny Wyszkoni na Sylwestrowej Mocy Przebojów Konkol ponownie zaatakował. Na swoim profilu facebookowym po raz kolejny powołał się na fakt, iż piosenkarka wykonuje przeboje z repertuary Łez. Zarzucił jej, że repertuar artystki wciąż bazuje na utworach skomponowanych przez kogoś innego.
Z trudem przyjmuję fakt, że przy okazji tegorocznego występu sylwestrowego znów planuje wykonać utwór, który ja napisałem i który od zawsze kojarzy się z zespołem Łzy. Aniu, czy to znaczy, że kariera solowa, w którą wkładało się tyle sił i energii, nadal opiera się na cudzej twórczości? - napisał.
Anna Wyszkoni odpiera atak Konkola
A jak zareagowała na to Wyszkoni? W rozmowie z Pomponikiem szczerze wyznała, jakie ma stanowisko wobec słów Konkola. Odpowiedź była prosta i dosadna:
No ale po co tu zabierać głos? Nie widzę celu. Raz się na ten temat wypowiedziałam i to wystarczy. Każdy ma prawo ten utwór wykonywać, to przede wszystkim, a resztę… Nie, jakby nie ma sensu, mam ważniejsze sprawy na głowie.