NewsyAnna Wendzikowska o ciąży i pierwszych miesiącach macierzyństwa: "Zamieniłam się w potwora. Widziałam to, ale nie potrafiłam nad tym zapanować"

Anna Wendzikowska o ciąży i pierwszych miesiącach macierzyństwa: "Zamieniłam się w potwora. Widziałam to, ale nie potrafiłam nad tym zapanować"

Ania Wendzikowska jest szczęśliwą młodą mamą. Dziennikarka musiała pogodzić nowe obowiązki z życiem zawodowym. Początkowo zapowiedziała, że nie wróci do pracy, ale silna wola i organizacja pozwoliły jej na szybkie znalezienie złotego środka.

Anna Wendzikowska o swoim życiu po urodzeniu dziecka
Anna Wendzikowska o swoim życiu po urodzeniu dziecka
Natalia Brzostowska

12.11.2015 20:35

Wiele młodych mam może zazdrościć dziennikarce szybkiego powrotu do formy oraz umiejętności godzenia wszystkich obowiązków. Jednak jak się okazuje, nie wszystko "w drodze do macierzyństwa" Ani Wendzikowskiej było takie idealne. Swoimi przemyśleniami podzieliła się na swoim blogu. Tak wspomina okres ciąży i pierwsze miesiące macierzyństwa:

Wracam. Powoli, ale wracam. Po osiemnastu miesiącach bycia kimś innym zaczynam czuć, że znowu jestem sobą...

Jednocześnie zaznacza, że macierzyństwo jest wspaniałe i nie ma nic ważniejszego ani piękniejszego:

Moja córeczka daje mi tyle szczęścia, co nic innego w życiu. Ale... Ciąża i pierwsze miesiące po urodzeniu dziecka to jakiś inny wymiar. Kosmos. Równoległy wszechświat. Sama nie wiem...

Dziennikarka wyznała, że ciążę zniosła fatalnie. Pomijając standardowe objawy dodała:

Nie mogłam jeść. Nie miałam siły pracować. Budziłam się zmęczona i przesypiałam całe dnie. Kiedy nie spałam byłam jak zombie. (...) Potem wróciła mi energia. (...) Byłam nakręcona i nieprzewidywalna. Na pewno nie byłam sobą. (...) Mówiłam dwa razy szybciej i strasznie mnie wkurzało, że wszystko na świecie dzieje się zbyt wolno. (...) i miałam ochotę wgryzać się w aortę każdemu, kto zajechał mi drogę, nie ustąpił miejsca w kolejce albo popełnił zbrodnię kupienia ostatniej cytryny, którą i ja chciałam kupić... Trzeci trymestr był jednak najtrudniejszy. Mój umysł zamienił się w jakąś papkę. Wszystko mi się myliło.

Dziennikarka przyznała, że zapominała nazwisk najpopularniejszych aktorów, a pojawiając się w Dzień Dobry TVN zapisywała informacje na nadgarstkach:

Moja irytacja wszystkim i wszystkimi osiągnęła punkt krytyczny. Łatwo traciłam panowanie nad sobą i ciągle na kogoś krzyczałam. Zamieniłam się w potwora. Widziałam to, ale nie potrafiłam nad tym zapanować.

Po porodzie jednak nie było lepiej:

Zero kontroli nad emocjami. Ciągły płacz o wszystko. Główny powód: dlaczego sprowadziłam dziecko na ten zły i okrutny świat? Przecież ona jest taka bezbronna... jak ona sobie poradzi? (...) No i dalszy rozpad szarych komórek. Zapominanie wszystkiego. Gubienie kluczy, okularów, kart kredytowych. Łamanie przepisów drogowych. Dwie stłuczki. Kompletna niemożność zebrania myśli i sformułowania wypowiedzi.

Anna Wendzikowska przyznaje, że dopiero teraz zaczyna dochodzić do siebie

(...) powoli czuję, że znów jestem sobą. Nie znaczy to, że nie bywam zmęczona, smutna i na nikogo nie krzyczę. Ale jakoś nad tym panuję i czuję, że moje reakcje są moje, że nie jestem już kukiełką w nie wiadomo czyich rękach. (...). Dopiero z perspektywy czasu można powiedzieć: wtedy nie byłam sobą. I ja wiem: przez ostatnich 18 miesięcy nie byłam sobą...

Pomyślelibyście, że to ta sama Ania Wendzikowska, która publikowała urocze zdjęcia pokoiku na Instagramie? Ta sama, która pokazywała przesłodkie zdjęcia z córeczką, ta sama, której motywacja w powrocie do formy i godzeniu obowiązków, tak bardzo imponowała fanom?

Anna Wendzikowska pokazała 8-miesięczną Kornelię
Anna Wendzikowska pokazała 8-miesięczną Kornelię
Anna Wendzikowska i jej córka Kornelia, fot. Instagram
Anna Wendzikowska i jej córka Kornelia, fot. Instagram
Anna Wendzikowska z dzieckiem, fot. Instagram
Anna Wendzikowska z dzieckiem, fot. Instagram
Wybrane dla Ciebie