Gwiazdy chwalą się zdjęciami na Tindera. Nikt nie przebije rozbieranej fotki Anety Zając
25.01.2020 14:00, aktual.: 25.01.2020 16:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od kilku dni internet ogarnęła nowa zabawa: Dolly Parton Challenge, obrazująca, jak często forma przekazu (często podświadomie) dostosowana jest do odbiorcy i kontekstu. Ze zdjęć publikowanych przez gwiazdy możemy dowiedzieć się, jak bardzo elastycznie potrafią dostosować się do różnych sytuacji: w pracy, dla znajomych, dla lansu i na randce.
Szczególnie ostatnia z wymienionych opcji wywołuje najwięcej emocji wśród obserwatorów. Celebryci publikują często intymne, wyzywające zdjęcia, na których nie brakuje dwuznacznych poz. Ostatnio swoją idealną fotką na Tindera pochwaliła się Aneta Zając.
Aneta Zając: zdjęcie na Tindera rozgrzało internautów
Aktorka w 2012 roku, po siedmiu latach związku, rozstała się z ojcem swoich dzieci. Od tego czasu nie potwierdziła żadnych doniesień o nowym partnerze, choć w tym temacie nie brakowało spekulacji. Łączono ją z wieloma znanymi mężczyznami, np. ze Stefano Terrazzino, z którym wygrała Kryształową Kulę w Tańcu z gwiazdami, i z byłym partnerem Anny Wendzikowskiej – Patrykiem Ignaczakiem.
Gwiazda konsekwentnie zapewnia, że jest singielką. W niedawno udzielonym wywiadzie przyznała, że "jest zakochana, ale w życiu". Tymczasem okazuje się, że odtwórczyni roli Marysi z Pierwszej miłości ma wszystkie zadatki ku temu, by na Tinderze wyłowić niejednego przystojniaka.
Aneta Zając w ramach Dolly Parton Challenge zamieściła swój kolaż zdjęć, które idealnie wpisują się w stylistykę narzuconą przez większość użytkowników Facebooka, Instagrama, LinkedIna czy Tindera. W przypadku portalu randkowego gwiazda poszła na całość.
Zając, która niechętnie publikuje w sieci wyzywające zdjęcia, na potrzeby wirtualnej zabawy pokazała się w stroju Ewy. Niezwykle apetyczna fotografia powstała dwa lata temu, gdy aktorka przyjęła propozycję sesji dla Playboya. Aneta odważnym aktem udowodniła, że po burzliwym związku, w stu procentach odzyskała swoją kobiecość.
Internauci momentalnie oszaleli na jej punkcie. W komentarzach pojawiła się masa ochów i achów na temat potencjalnego zdjęcia Anety Zając na Tindera:
Może to sygnał do tego, by Aneta Zając założyła profil w aplikacji randkowej? Jak widać po wpisach jej fanów, na brak kandydatów na męża raczej nie powinna narzekać.