Nie żyje znana influencerka. Zmarła wskutek powikłań po operacji plastycznej w Turcji
Ana Bárbara Buhr Buldrini nie żyje. Brazylijska influencerka zmarła po operacji plastycznej, której poddała się w Turcji. Noc przed śmiercią imprezowała z lekarzem, który powiększył jej piersi i poprawił nos. Miała 31 lat.
Ana Bárbara Buhr Buldrini była piosenkarką, fotomodelką i influencerką, która miała prawie 800 tysięcy obserwatorów na Instagramie. Niedawno wybrała się z mężem, Elgarem Milesem, w podróż do Turcji, dokąd poleciała, by poprawić sobie urodę. W zeszłą niedzielę poddała się operacji powiększenia piersi i korekty nosa, które miała wykonane za darmo – w zamiast za reklamę szpitalu Tusa w Stambule w swoich mediach społecznościowych. Wieczór wcześniej razem z mężem poszła na zakrapianą imprezę z lekarzem, który przeprowadził zabiegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Blanka Lipińska zmieniła wygląd. "Zdania są mocno podzielone"
Ana Bárbara Buhr Buldrini nie żyje. Influencerka zmarła po operacji plastycznej w Turcji
Ana Bárbara Buhr Buldrini początkowo miała być operowana w środę, ale lekarz przełożył zabiegi na niedzielę po imprezie. Elgar Miles przekazał brazylijskiej agencji informacyjnej O Tempo:
Z powodu problemów z harmonogramem chirurg postanowił przesunąć zabieg na niedzielę. Pojechaliśmy do kliniki w niedzielę tylko po to, żeby zobaczyć miejsce, ale lekarz chciał wykonać zabieg bez przygotowania Any.
"Lekarz zapewnił mnie, że nie ma żadnych problemów i że wszystko będzie dobrze" – dodał mąż zmarłej celebrytki w rozmowie z agencją informacyjną G1.
Ana Bárbara Buhr Buldrini opuściła salę operacyjną w niedzielę o godzinie 23:00. Niedługo później jej serce zaczęło bić wolniej. Elgar Miles przekazał mediom:
Powiedzieli mi, żebym poszedł do pokoju. Asystenci zachowywali się dziwnie. Czekałem godzinę i 15 minut, żeby ją zobaczyć. Zszedłem na parter, a jeden lekarz powiedział, że jej serce bije wolno, a drugi, że ona już nie żyje.
Szpital Tusa po śmierci Any Bárbary Buhr Buldrini oświadczył, że influencerka pacjentka podpisała wszystkie niezbędne formularze zgody medycznej. Placówka wyjaśniła, że w trakcie rekonwalescencji u celebrytki nastąpiło "nieoczekiwane powikłanie", które doprowadziło do migotania komór sercowych. 31-latka następnie doznała zatrzymania akcji serca, wskutek czego zmarła. Szpital zapewnił:
Pomimo wszelkich wysiłków naszego zespołu ekspertów anestezjologii, pacjentki nie udało się reanimować.