Agnieszka Woźniak-Starak zaapelowała do Hołowni. "Nie zgadzam się na żadne negocjacje". W tle protesty rolników

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Agnieszka Woźniak-Starak znana jest jako miłośniczka zwierząt. Dziennikarka uwielbia wymknąć się na Mazury, gdzie ma posiadłość i stajnie z końmi. Nie raz stwierdzała, że co jakiś czas musi pobyć w siodle, to ją niebywale odpręża i pozwala poczuć więź z przyrodą. Na taki odpoczynek u niej mogą też liczyć jej przyjaciele.

Dziennikarka od lat znana jest ze swojej działalności na rzecz zwierząt i ogólnie rozumianej przyrody. Nie raz zwracała się z apelem do swoich fanów, by wsparli jej walkę w słusznej sprawie.

Wiele razy Agnieszka Woźniak-Starak dawała jasno do zrozumienia, co myśli na przykład o myśliwych. Szczególną odrazę czuje jednak do ferm zwierząt futerkowych.

ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Woźniak-Starak zaatakowała Krzysztofa Bosaka: "Ignorant". Na tym nie skończyła

W Warszawie odbywa się wielki protest rolników. Zjechali się tam nie tylko ci, którzy uprawiają ziemię, ale także osoby, zajmujące się pokrewnymi dziedzinami. Dziennikarka wypatrzyła wśród zaproszonych do sejmu osobę, której wyjątkowo nie szanuje.

Jako obrończyni praw zwierząt nie zgadzam się na żadne negocjacje z takimi ludźmi jak Szczepan Wójcik i jemu podobni - napisała na stories, oznaczając Szymona Hołownię.

Na kolejnych kafelkach opisała działalność jednego z przedstawicieli rolników, który hoduje zwierzęta futerkowe. Takiej działalności sprzeciwia się Agnieszka Woźniak-Starak. Dziennikarka zaapelowała, aby marszałek nie negocjował z osobami, które zarabiają miliony na znęcaniu się nad zwierzętami. Woźniak-Starak zaapelowała też do profilu Make Life Harder o nagłośnienie sprawy i pomoc w walce o zakaz hodowli zwierząt na futra w Polsce.

Jak widać, Agnieszka Woźniak-Starak jest bardzo czujna i wykorzystuje wiele metod, żeby bronić praw zwierząt.