NewsyNie żyje Jerzy Bogdanowicz. Nostalgiczny wpis Budki Suflera: “Panie Jurku. Nie wiem, co powiedzieć”

Nie żyje Jerzy Bogdanowicz. Nostalgiczny wpis Budki Suflera: “Panie Jurku. Nie wiem, co powiedzieć”

Budka Suflera, fot. AKPA
Budka Suflera, fot. AKPA
17.11.2023 12:25

Jerzy Bogdanowicz był legendą polskiej muzyki. Zmarł 5 listopada br., w wieku 91 lat. Współpracował z największymi gwiazdami, a mimo to odszedł zapomniany.

Nie żyje Jerzy Bogdanowicz

16 listopada Budka Suflera przekazała przez Facebooka smutną informację. Odszedł Jerzy Bogdanowicz - człowiek o niebywałej intuicji do talentów muzycznych, który dał szansę zespołowi wznieść się na wyżyny sławy. Bogdanowicz był niezwykle utalentowanym aktorem i śpiewakiem, a także menadżerem sław, takich jak Czesław Niemen czy Ewa Demarczyk.

Budka Suflera żegna Jerzego Bogdanowicza

W czwartek 16 listopada na facebookowym profilu formacji pojawił się post autorstwa Tomasza Zeliszewskiego. To stąd dowiadujemy się, że Jerzy zmarł po batalii z chorobą.

Ze względu na moje marne w tej dziedzinie kompetencje oraz brak czasu - nie śledzę każdego dnia oceanu informacji, które pojawiają się w sieci. Dlatego z pewnym opóźnieniem dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci pana Jurka Bogdanowicza, która nastąpiła 5 listopada po długiej chorobie - czytamy. 

Pan Jerzy dał szansę Budce Suflera, dostrzegł w nich coś, czego nie widział nikt inny.

Pozwólcie na kilka zdań refleksji o relacjach z zespołem i wpływie Jerzego Bogdanowicza na rozwój kariery Budki Suflera. Bogdanowicz na początku lat siedemdziesiątych na Polskim rynku muzycznym był postacią na miarę Briana Epsteina. Będąc impresario Ewy Demarczyk i Czesława Niemena w umysłach młodych artystów tamtej epoki był czymś nieosiągalnym. Nigdy nie miałem śmiałości zapytać go dlaczego my, dlaczego Budka zwróciła na siebie jego uwagę - kontynuował Zeliszewski.

W dalszej części wpisu wyraził wdzięczność za naukę ciężkiej pracy, jaką wpoił zespołowi zmarły Jerzy Bogdanowicz.

Pan Jurek widział w nas coś niezwykłego i wielkiego. Jeżeli mówimy, że redaktor Janiszewski umocował nas na antenie radiowej, to Jerzy Bogdanowicz postawił czterech młodocianych facetów na Polskiej Profesjonalnej Scenie Muzycznej. Nauczył nas ciężkiej pracy. Nauczył nas szacunku do ludzi przed sceną i do tego, co robimy. Wyjaśnił, że artysta w życiu jest skazany nie tylko na brawa. Pokazał zasadzki i ciemne zakamarki tego zawodu. Tłumaczył jak dzieciom różnicę między muzyką a mamoną. Między sztuką a pozorami. Wystarczyło go tylko słuchać… Panie Jurku… Nie wiem co powiedzieć - podsumował.
scena z: Romuald Lipko, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
scena z: Romuald Lipko, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
scena z: Budka Suflera, SK:, , fot. Podlewski/AKPA
scena z: Budka Suflera, SK:, , fot. Podlewski/AKPA
scena z: Romuald Lipko, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
scena z: Romuald Lipko, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
scena z: Robert Żarczyński, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
scena z: Robert Żarczyński, SK:, , fot. Baranowski Michał/AKPA
Jerzy Bogdanowicz fot. Facebook
Jerzy Bogdanowicz fot. Facebook
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także