Weronika Marczuk po 11 latach wróciła do afery z agentem Tomkiem. Do dziś nie podniosła się z upadku
We wrześniu 2009 roku CBA zatrzymało Weronikę Marczuk pod zarzutem przyjęcia łapówki w zamian za pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Marczuk rzekomo zażądała 450 tysięcy złotych za załatwienie sprawy dla podstawionego przez CBA agenta Tomka, czyli Tomasza Kaczmarka. Pierwszą ratę w wysokości 100 tysięcy złotych była żona Cezarego Pazury miała otrzymać w papierowej torbie. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat więzienia, jednak sąd odmówił zatrzymania i zwolnił ją za kaucją.
05.05.2020 | aktual.: 06.05.2020 11:31
Aferą żyły media w całej Polsce. Wszystkie kanały informacyjne przekazywały najnowsze wiadomości na temat aresztowania, zarzutów, kaucji. Spekulowano nad winą Weroniki Marczuk. Opinia publiczna była podzielona. Jedni uważali, że została wrobiona przez nieuczciwego agenta i jest ofiarą służb. Inni wychwalali sprawność CBA w wykrywaniu przestępczej działalności.
Prawie półtora roku później, w styczniu 2011, prokuratura oczyściła Weronikę Marczuk. Natomiast wniosek o postawienie zarzutów z powodu przekroczenia uprawnień i naruszenia tajemnicy państwowej został skierowany przeciwko agentowi Kaczmarkowi i innym funkcjonariuszom zamieszanym we wrabianie Weroniki w aferę.
Weronika Marczuk komentuje aferę z agentem Tomkiem
Od aresztowania minęło 11 lat. Podczas rozmowy ze swoją przyjaciółką, Pauliną Biernat, była partnerka Cezarego Pazury odniosła się do tamtych wydarzeń:
Zdradziła też, jak trudne było wtedy jej życie codzienne, gdyż wielkim problemem było, chociażby, zwykłe wyjście do sklepu po podstawowe zakupy. Wszędzie jeździli za nią agenci i paparazzi.
Na szczęście dla niej ludzie ją wspierali. Weronika nigdy nie spotkała nikogo, kto by jej coś złego powiedział bezpośrednio w twarz.
Była u szczytu popularności, występowała w trzech programach telewizyjnych jednocześnie, miała mnóstwo planów, prosperującą firmę, cenioną kancelarię. Nagle rozpędzona kariera została rozbita w drobny mak wymyślonymi zarzutami.
Trzymamy kciuki!