To wcale nie Górniak miała śpiewać "Dumkę na dwa serca". O kłótniach między artystami było wtedy głośno
"Dumkę na dwa serca" nuciła latami cała Polska. Romantyczny utwór promował "Ogniem i mieczem". Edyta Górniak wcale jednak nie była brana pod uwagę jako wokalistka do tej piosenki, a o wielkich kłótniach między nią i Szcześniakiem rozpisywała się wtedy prasa.
Film "Ogniem i mieczem" z 1999 roku to adaptacja powieści Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana. Produkcja koncentruje się na miłości Heleny i Jana Skrzetuskiego, osadzonej w historycznym i konfliktowym tle XVII-wiecznego Kresów Wschodnich pomiędzy Rzeczpospolitą a Kozakami. Dzięki bardzo starannemu doborowi aktorów, takich jak Michał Żebrowski, Izabella Scorupco i Aleksander Domogarow, film zyskał dużą popularność i uznanie. Film zdobył duże uznanie jako jedno z najważniejszych dzieł polskiej kinematografii lat 90.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczorowska i Herbuś o WOŚP i Owsiaku. “Bardzo mu współczuję, bo wiem, jak można być niesprawiedliwie ocenianym przez ludzi”.
Edyta Górniak nie była pierwszym wyborem
Choć Edyta Górniak zyskała już dużą rozpoznawalność w tamtym czasie, w ogóle nie była brana pod uwagę jako wokalistka, która miała śpiewać partię kobiecą "Dumki na dwa serca".
Twórcy piosenki, czyli Jacek Cygan i Krzesimir Dębski sądzili, że to odtwórczyni roli Heleny, a więc Izabela Scorupco, miała się podjąć wykonania utworu. Odmówiła jednak, uważając, że nie poradzi sobie z trudną partią. Ostatecznie zatem pomyślano o Edycie Górniak i to ją zaangażowano do duetu z Mietkiem Szcześniakiem.
Tekściarz i kompozytor nie wiedzieli, czy Jerzy Hoffman zaakceptuje piosenkę i pozwoli w teledysku wykorzystać ujęcia z "Ogniem i mieczem", ale ich obawy szybko zostały rozwiane. Reżyser był zachwycony. Piosenka stała się przebojem, który nawet po dwudziestu sześciu niemal latach można usłyszeć w radio i na koncertach.
Edyta Górniak i Mietek Szcześniak mieli konflikt?
W czasie nagrywania "Dumki na dwa serca" chodziły plotki, że Edyta i Mietek byli tak skonfliktowani, że musieli swoje partie nagrywać osobno. Wszystko sprostował Jacek Cygan, ale dopiero niedawno, bo w 22. rocznicę powstania piosenki.
Zdarzyło się coś takiego, że kiedy śpiewali razem w studio, to te emocje były tak ogromne, że - my żartujemy - po prostu rozsadzały mikrofon. Dlatego inżynier dźwięku, Rafał Paczkowski, zdecydował, że niektóre partie będą nagrywali osobno. I często tak jest, że duety w ten sposób powstają - wyjaśnił tekściarz w rozmowie z Gazeta.pl.
Sam Mietek Szcześniak również nie potwierdza krążących ćwierć wieku temu plotek.
Świetnie mi się pracowało. Nie wiem, dlaczego ludzie narzekają, może są dla niej niemili. Ja byłem miły, byłem profesjonalny i bardzo nam dobrze poszła ta praca i wartko, i z szacunkiem obopólnym. I było bardzo fajnie - powiedział "Faktowi".