Straciła milion złotych. Była tancerka "TzG" o nieudanym biznesie
Ewa Szabatin to polska tancerka, aktorka i projektantka, która w ostatnich latach wycofała się z mediów. Dzisiaj gościła w "Pytaniu na śniadanie", gdzie w rozmowie z Grzegorzem Dobkiem opowiedziała m.in. o nieudanej inwestycji. Na marce modowej straciła milion złotych.
Chociaż widzowie mogą kojarzyć Ewę Szabatin przede wszystkim z programem "Taniec z gwiazdami", ona jest nie tylko tancerką, lecz także bizneswoman. W poniedziałek rano gościła w programie "Pytanie na śniadanie", gdzie opowiedziała o nietrafionej inwestycji, na której straciła milion złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gala Top Seriale 2025
Ewa Szabatin opowiedziała o nietrafionej inwestycji. Straciła milion złotych
Ewa Szabatin kilka lat temu założyła własną markę modową. Było to w czasie, kiedy zrezygnowała z kariery telewizyjnej, a w jej życiu pojawiła się przestrzeń na coś nowego. Chociaż jak sama przyznała, jej firma odniosła sukces wizerunkowy, nie przełożyło się to na sukces finansowy. Na antenie "PnŚ" wytłumaczyła:
Można powiedzieć, że to była najdroższa szkoła życia. To był ten moment, kiedy zakończyłam karierę taneczną i zastanawiałam się, co dalej. Nie chciałam otwierać szkoły tańca i nie chciałam pracować w tym biznesie jako trener. Zawsze pasjonowała mnie moda, nawet projektowałam stroje taneczne dla swoich znajomych. (...) Kiedy przyszedł kryzys po zakończeniu kariery tanecznej i moment podjęcia decyzji, zdecydowałam się pójść właśnie w kierunku mody.
ZOBACZ TEŻ: TYLKO U NAS: Tomasz Wygoda odpiera zarzuty o faworyzowanie Magdy Mołek w "Tańcu z gwiazdami"
Ewa Szabatin mówi wprost o porażce swojej marki
Ewa Szabatin opowiedziała także o tym, dlaczego jej marka nie odniosła sukcesu finansowego. Nie ukrywa, że prowadzenie takiej działalności wiązało się z ogromnymi kosztami i to właśnie to zadecydowało o dużych stratach finansowych. Była tancerka wyjaśniła:
Wizerunkowo marka miała ogromne sukcesy i sprzedawaliśmy w wielu butikach na świecie te rzeczy - w Chinach, w Hongkongu i w Dubaju. (...) Jednak mimo to finansowo w ogóle się to nie zgadzało. Żeby ten biznes się finansowo opłacał, to trzeba sprzedawać w dużych ilościach. (...) To są ogromne koszty. Produkujesz kolekcję i nie wiesz, ile sprzedasz. Wizerunkowo wydawało się super, ale finansowo - nie.