Sławomir Peszko wrzucił do sieci prywatne nagranie od Roberta Lewandowskiego. Teraz wszyscy mogą to zobaczyć
Robert Lewandowski jest w formie życia. To właśnie jego nazwisko było wymieniane wśród faworytów do otrzymania prestiżowego wyróżnienia - Złotej Piłki. Wątpliwości nie miała zagraniczna prasa, która pisała o nim w samych superlatywach:
Polski mistrz Bundesligi z Bayernem, lider klasyfikacji na Złotego Buta z 34 bramkami, kamień węgielny bawarskiej drużyny, która ma fenomenalny sezon. Bayern ciągle gra w Lidze Mistrzów i ze względu na doskonałe wyniki z ostatnich miesięcy piłkarz jest jednym z głównych kandydatów do jej wygrania – donosiła hiszpańska Marca.
Ze względu na pandemię koronawirusa plebiscyt nie odbył się, ale Lewandowski udowodnił, że dziennikarze się nie mylili. W niedzielny wieczór Bayern Monachium zagrał w finale Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. Niemiecki zespół okazał się być lepszy od swojego przeciwnika i zwyciężył 1:0. Tym razem to nie Lewy strzelił bramkę, ale jego rola w zdobyciu trofeum jest nie do przecenienia.
Zwycięstwo zapewniło Bayernowi awans na trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów jeśli chodzi o puchary. Robert po meczu nie umiał ukryć emocji. W rozmowie z Polsat Sport powiedział, że spełnił swoje marzenia z dzieciństwa. Nagrodę zadedykował żonie, córkom i zmarłemu ojcu:
Doceniam to, co udało nam się zrobić. Teraz będziemy się bawić i świętować. Puchar dedykuję mojej rodzinie, żonie, dzieciom i świętej pamięci tacie. Wiem, że na mnie patrzył i we mnie wierzy.
Nic dziwnego też, że swoja radość chciał przekazać całemu światu. Jeszcze z murawy zadzwonił do Ani, a także wysłał wideo do Sławomira Peszki, który podzielił się nim na Instagramie.
Sławomir Peszko oblikował wideo od Roberta Lewadnowskiego
Robert Lewandowski nagrał wideowiadomość z szatni, na którym, poza nim, widzimy także piłkarzy Bayernu Monachium przebierających się po wygranym spotkaniu:
Peszkin, Peszkin, coś muszę Ci powiedzieć, wiesz? Mamy to! - krzyczał rozentuzjazmowany z pucharem w dłoni.
Sławomir Peszko zdecydował się udostępnić prywatne nagranie w sieci. Wrzucił wideo na Instagram i opatrzył je podpisem:
Mistrz, przyjaciel i ziomek... Spełnienie marzeń osiągnięte! Mimo tego ile nas różni od 11 lat bez zmian. Gratulacje! - napisał.
Wideo szybko stało się hitem sieci. Fani w komentarzach żartowali, że teraz kolej na puchar w wykonaniu reprezentanta klubu Wieczysta Kraków:
Peszkin, teraz Twoja kolej.
Nigdy nie wiadomo, nie należy przestawać marzyć.