Polacy tryumfowali w Oberstdorfie. Ich sukces przyćmiła wpadka z hymnem! [WIDEO]
Skoki narciarskie w Oberstdorfie były czasem, w którym polska drużyna błyszczała na skoczni narciarskiej. Podczas wręczenia nagród doszło do wpadki, którą widzowie zapamiętają na długo.
04.02.2019 | aktual.: 05.02.2019 03:58
Kamil Stoch w niedzielę zrobił prezent nie tylko obchodzącej tego dnia urodziny swojej żonie Ewie Bilan-Stoch, ale także wszystkim Polakom. Skoczek zdobył najwięcej punktów, chociaż nie był jedynym, który tego dnia osiągnął wysokie wyniki.
Reprezentanci naszego kraju na skoczni sprawdzili się doskonale. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż czterech naszych zawodnikóa. Oprócz zwycięskiego Kamila trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki, czwarty był Piotr Żyła, a szósty Jakub Wolny.
Nic więc dziwnego, że kiedy doszło do nagradzania laureatów wielu widzów z zainteresowaniem śledziło ceremonię dekorowania zwycięzców. Kiedy skoczkowie znaleźli się na podium, odegrano polski hymn. Sposób w jaki go wykonano wzbudził niemałe emocje i jest szeroko komentowany w prasie.
Okazuje się, że organizatorzy zdecydowali się na spowolnioną wersję Mazurka Dąbrowskiego. Rekcja skoczków z pewnością była podobna do reakcji wielu widzów. Niezadowolenie było widać nie tylko na ich twarzach, ale także w gestykulacji.
Na jednym z nagrań Dawid Kubacki rozkłada ręce w geście załamania, a Kamil Stoch nie ma zbyt wesołej miny. Chociaż śpiewa hymn, wydaje się, że z tej wersji zadowolony nie jest. Zamiast uśmiechu od ucha do ucha, na jego twarzy pojawia się grymas niezadowolenia.
Dodajmy, że to nie pierwsza wpadka podczas tego konkursu. W sobotę, kiedy na podium znalazł się Ryoyu Kobayashi, wcale nie zagrano japońskiego hymnu.