Skandal w filharmonii. Znani prowadzący bez wynagrodzenia, dyrektor przeprosił widzów
Podczas noworocznego koncertu w Szczecinie Magda Modra i Marek Krupski nie sprostali oczekiwaniom. Dyrektor filharmonii, Przemysław Neumann, ogłosił, że para nie otrzyma wynagrodzenia za swój występ.
Magda Modra, znana z reality-show "Bar", oraz jej mąż Marek Krupski, aktor, mieli okazję prowadzić noworoczny koncert prezydencki w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Niestety, ich występ spotkał się z falą krytyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzegorz Daukszewicz był gwiazdą „Na dobre i na złe”. Wygrał walkę z nałogiem. Jak teraz wygląda jego życie?
Modra i Krupski nie dostaną wynagrodzenia za prowadzenie koncertu w filharmonii
Widzowie zarzucali parze brak przygotowania i liczne pomyłki. "Prowadzący nie stanęli na wysokości zadania. Uważam, że koncert na takim poziomie i w takim miejscu wymaga zachowania pewnych standardów. Odniosłam wrażenie, że byli kompletnie nieprzygotowani. Cały program czytali z kartek, pomimo tego dochodziło do częstych pomyłek i przejęzyczeń" - można przeczytać w sieci. Kolejne komentarze podkreślały słabą dykcję i problemy z wymową prowadzących.
Przemysław Neumann, dyrektor filharmonii, postanowił osobiście przejąć prowadzenie koncertu po pierwszej części. "Zdaję (a w zasadzie zdajemy - wraz z całym zespołem Filharmonii) sobie sprawę, że wystąpienie konferansjerów, które miało miejsce w trakcie Koncertów Prezydenckich w dniach 10 i 11 stycznia, nie spełniło oczekiwań zarówno Państwa, jak i naszych. Prowadzący nie poradzili sobie z powierzonym zadaniem, co negatywnie wpłynęło na atmosferę i odbiór uroczystości. Te konkretne wystąpienia nie odzwierciedlają standardów, które staramy się (zazwyczaj z sukcesami) utrzymywać i których oczekujemy od naszych współpracowników. W wyniku tego, z szacunku do gości i prezentowanej na scenie muzyki, podjąłem decyzję o przejęciu zapowiadania koncertu osobiście. Żałuję, że doszło do tego dopiero w przerwie drugiego koncertu. Przepraszam za to, że zawiedliśmy na tym polu (...)".
Następnie dodał:
Pani M. Modra i pan M. Krupski nie otrzymają umówionego wynagrodzenia, a ja i pracownicy Filharmonii w Szczecinie dokonaliśmy ustaleń mających na celu skuteczniejszą weryfikację potencjalnych współpracowników instytucji.