Sasha Strunin wróciła na salony. Zaszły u niej spore zmiany: "Zaczęłam robić rzeczy troszkę ambitniejsze". Jak ona schudła!
Sasha Strunin pierwsze sukcesy na dużej scenie zaczęła odnosić jako nastolatka. Razem z Davidem juniorem Serame współtworzyła duet The Jet Set, który zyskał sporą rozpoznawalność poza granicami kraju. W 2007 roku reprezentowali Polskę na Eurowizji w Helsinkach, na której zajęli 14. miejsce w półfinale. W tamtym czasie wielki finał konkursu poprzedzał tylko jeden koncert eliminacyjny (obecnie są dwa), w którym o awans walczyło ponad 20 artystów.
Po powrocie z Eurowizji Sasha postawiła na działalność solową. Nagrała chwytliwy, popowy przebój To nic kiedy płyną łzy, wystąpiła na kilku festiwalach, a potem zniknęła, niezwykle rzadko pojawiając się na salonach. W czasie przerwy od show-biznesu skupiła się na edukacji i rozwoju muzycznym. Ukończyła z wyróżnieniem Akademię Sztuk Pięknych i zaczęła komponować materiał na kolejną płytę. Postawiła na bardziej alternatywne brzmienie.
Sasha Strunin obecnie. Co u niej słychać?
Strunin w rozmowie z Jastrząb Post opowiedziała, co działo się w jej życiu, gdy nie brylowała na salonach i nie gościła w programach telewizyjnych:
Pewne rzeczy w tym świecie show-biznesu są bardziej i mniej widoczne. W moim przypadku one były, jak widać, mniej widoczne. Po takim okresie, gdy wykonywałam muzykę popową i bardzo popularną, jak sama nazwa wskazuje, to miałam taki moment wyciszenia, skończyłam ASP, próbowałam znaleźć swoją własną drogę i to trochę trwało. Aż do momentu, kiedy zaczęłam robić rzeczy troszkę ambitniejsze. Nie oceniając absolutnie tego, co robiłam wcześniej, bo to było adekwatne do mojego wieku. I tak pomalutku zaczęłam siebie szukać.
W jakim repertuarze najlepiej odnajduje się Sasha?
Rzeczy jazzowo-swingowe. Rzeczy, które były dla mnie pewnym wyzwaniem wokalnym. Można powiedzieć, że wtedy właśnie zniknęłam, kiedy robiłam te różne rzeczy, wydałam m.in płytę w Polskim Radiu, grałam koncerty w filharmoniach itd. Czułam się z tym fantastycznie. Generalnie zaczęłam czuć się bardzo dobrze w tym klimacie i w tej muzyce. Bo to trochę trwało lat, jeżeli chodzi o dostosowanie się do tego typu klimatu i mojego nowego wizerunku, bo to nie do końca pasowało do mojego poprzedniego. A tutaj nagle nastąpiła pandemia i wszystko się wstrzymało, więc musiałam przewartościować sobie pewne rzeczy.
Sasha, która lata temu odniosła ogromny sukces, wciąż ma wierne grono fanów, dla których jej ostatni występ z pewnością był piękną niespodzianką:
Zostałam przy tym wszystkim, bo uważam, że to było na tyle wartościowe i silne jeżeli chodzi o moje przekonania. Że w dalszym ciągu powróciłam do tego typu muzyki, stylu wokalnego. I dzisiaj po długim czasie mogłam odmrozić się magicznie i wystąpić z moim najnowszym materiałem. Także bardzo się cieszę.
Całą rozmowę z Sashą publikujemy poniżej. Przy okazji zajrzyjcie do galerii i zobaczcie, jak wspaniale wygląda.