Rafał Maserak pokazał nowe zdjęcie z synkiem. Targają nim sprzeczne emocje: "Jestem trochę zaniepokojony"
Kiedy na świat przyszedł syn Rafała Maseraka, tancerz jeszcze tego samego wieczoru pojawił się na konferencji ramówkowej Polsatu, podczas której przyjmował gratulacje od kolegów z programu Taniec z Gwiazdami. A już dwa dni później zatańczył na parkiecie swoją pierwszą choreografię z Sylwią Lipką. Tancerz oczywiście był w swoim żywiole, ale zapewne musiał być rozdarty – bo z jednej strony kocha tańczyć, to jego wielka pasja oraz źródło utrzymania, ale z drugiej – w domu opieki potrzebują zarówno jego partnerka jak i syn, któremu – jak niechcący zdradziła Paulina Sykut – dał na imię Leonard.
Z pewnością więc Rafał Maserak marzył o tym, by te dwie sprzeczności jakoś ze sobą pogodzić. Ale nie na darmo Chińczycy mawiają: uważajcie na swoje marzenia, bo mogą się spełnić... Dziś bowiem, w związku z pandemią koronawirusa, Taniec z gwiazdami został przełożony na jesień, wszelkie zajęcia indywidualne także odwołano. A tancerz, z dnia na dzień, jak inni artyści, stanął twarzą w twarz z bezrobociem.
Rafał Maserak pokazał zdjęcie z synem. Nie ukrywa swojego niepokoju
Z emocjami, jakie mu w tej sytuacji towarzyszą podzielił się właśnie z internatami, zamieszczając przy okazji na Instagramie rozczulające zdjęcie z synkiem.
Wyjątkowy czas przede mną i moją rodziną! – napisał.Jestem trochę zaniepokojony, że nie mogę pracować, ale cieszę się, że mogę wesprzeć moich najbliższych w tych trudnych chwilach. A Wy jak radzicie sobie w tym trudnym momencie naszego życia? Traktujecie poważnie kwarantannę ? #zostanwdomu.
Okazuje się, że anonimowi internauci także poważnie podchodzą do tematu.
- Oczywiście że poważnie traktuje kwarantannę wychodzę tylko do sklepu.
- My zostajemy w domu. Dla mnie to bardzo poważna sprawa, dlatego męża zmusiłam do pracy zdalnej. U nas w Poznaniu, z tego co obserwuję, baaardzo zmniejszył się ruch na drogach. Pieszych też prawie nie ma. Myślę że Polacy dość odpowiedzialnie podeszli do tematu. Mam nadzieję że uda nam się wspólnymi siłami wygrać z wirusem. By jak najmniej osób ucierpiało. Byśmy wrócili do dawnej rzeczywistości...
- Bardzo poważnie, a dla Was teraz to najpiękniejszy czas więc korzystajcie bo maleństwo strasznie szybko rośnie - piszą.
Może więc istnieje nadzieja, że skoro Polacy są tak zdyscyplinowani, zaraza minie szybciej niż się tego spodziewamy?