Po latach ujawniono finałową scenę z "Pretty Woman"! Hit wszech czasów miał mieć dramatyczne zakończenie
Julia Roberts doskonale znana jest publiczności ze świetnej roli prostytutki Vivian Ward w wydanym w 1990 roku filmie Pretty Woman. Bohaterka, w którą wciela się aktorka, zostaje zatrudniona przez majętnego biznesmena Edwarda Lewisa jako ekskluzywna dama do towarzystwa. Para ostatecznie zakochuje się w sobie i wszystko kończy się szczęśliwie. Mało kto wie jednak, że pierwotnie miało być mniej romantycznie.
W jednym z ostatnich wywiadów Julia zdradziła, że Pretty Woman w pierwszej wersji miało nakręcić małe studio filmowe. Szybko jednak okazało się, że nie jest w stanie podołać finansowo, przez co prace nad projektem zawieszono. Po trzech dniach prawa do ekranizacji wykupił Disney. Jak wspominała Roberts, pierwsza wersja miała zupełnie inne, o wiele bardziej mroczne zakończenie:
Wiele lat temu, jednym z moich pierwszych przesłuchań był film o nazwie 3000. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że to oryginalny skrypt Pretty Woman. Ten film był bardzo mroczny, a zakończenie było bardzo ciężkie.
Pretty Woman – alternatywne zakończenie
Gwiazda, która za rolę Vivian została nagrodzona Złotym Globem, przyznała, że główną bohaterkę miał spotkać smutny finał:
Miał rzucić w nią pieniędzmi i odjechać, zostawiając ją w jakimś brudnym zaułku – przyznała Roberts.
Ostatecznie jednak zmieniono zakończenie, dzięki czemu film stał się jednym z najbardziej romantycznych w historii światowego kina.
Finałową scenę Pretty Woman możecie zobaczyć poniżej: