Joanna Opozda może mieć kłopoty? Tabloid spekuluje, aktorka odpowiada
AKTUALIZACJA. Jeden z popularnych dzienników zasugerował, że Joanna Opozda może mieć problemy, gdyż rzekomo niesłusznie go oskarżyła. Aktorka odniosła się do spekulacji mediów.
24.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 19:31
Rozstanie Antoniego Królikowskiego i Joanny Opozdy przebiegało w wyjątkowo chłodnej atmosferze. Aktor tuż po narodzinach swojego syna zostawił aktorkę i postanowił układać sobie życie u boku innej kobiety. Joanna nie szczędziła mu słow krytyki i oskarżyła o uchylanie się od płacenia alimentów. W sieci sugerowała także, że Antek kłamał przed sadem podczas sprawy dotyczącej rozdzielczości majątkowej. Czyżby powiedziała za dużo?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Opozda niesłusznie oskarżała Antoniego Królikowskiego o kłamstwa w sądzie?
Jak poinformował "Super Express", sąd umorzył sprawę rzekomych fałszywych zeznań, jakie miał składać Antoni Królikowski.
Sąd stwierdził, że nie doszło do przestępstwa, czyli, mówiąc wprost, nie było żadnych fałszywych zeznań — cytuje tabloid słowa radcy prawnego Pawła Mamczarka.
Co więcej, zdaniem eksperta to Joanna Opozda może mieć kłopoty, jeśli Antoni Królikowski postanowi dochodzić swoich praw w sądzie.
Radca prawny Antoniego Królikowskiego nie ma wątpliwości, że wpis Joanny Opozdy nie był zgodny z prawem i nie powinna publicznie oskarżać ojca swojego dziecka o kłamstwa w sądzie.
Nie, nie może. To jest naruszenie dóbr osobistych. Z punktu widzenia prawnego tego rodzaju zarzut można postawić publicznie, gdyby ktoś został skazany za składanie fałszywych zeznań (...) Gdyby pan Antoni chciał, mógłby skierować wobec niej prywatny akt oskarżenia o zniesławienie. Na drodze cywilnej mógłby też dochodzić zadośćuczynienia za naruszone dobra osobiste — ocenił.
Sama Opozda zapewnia, że to nie ona wniosła akt oskarżenia przeciwko Królikowskiemu, tylko prokuratura. Powiedziała: "Nie mam zielonego pojęcia, o czym mówi ten pan, bo to prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko Antoniemu K., nie ja. Więc ja niczego tutaj nie przegrałam, bo nie byłam stroną tej sprawy". Z kolei w rozmowie z Jastrząb Post określiła ostatnie rewelacje po prostu jako "bzdury".