Paulina Smaszcz kpi z pozwu od Kasi Cichopek i wymienia jej świadków: "One są polskimi ikonami rodziny"
Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski pod koniec ubiegłego roku oficjalnie potwierdzili, że stanowią parę nie tylko w studiu Pytania na śniadanie, ale również w życiu prywatnym, czym wywołali sensację. Deklarację poprzedził ich swoisty coming out ze strony ex-żony Macieja, Pauliny Smaszcz. "Kobieta petarda" – bo tak tytułuje się wykładowczyni akademicka i dziennikarka – napisała pod zdjęciem Kasi z Jerozolimy, że aktorka przebywa tam w towarzystwie kolegi z pracy.
W kolejnych tygodniach Paulina wielokrotnie zabierała głos na temat świeżo upieczonej pary, przede wszystkim uderzając w byłego partnera. W marcu Super Express dowiedział się, że Kurzajewski i Cichopek złożyli do sądu pozwy przeciwko Smaszcz i domagają się od niej po 100 tys. zł. Para ma zamiar przeznaczyć pieniądze na cele charytatywne – sugerował tabloid.
Paulina Smaszcz o pozwie od Kasi Cichopek
W Boże Ciało na Instastory "kobiety petardy" pojawiła się krótka relacja wideo. Oponentka Kurzajewskiego i Cichopek opowiedziała o pozwie od tej drugiej.
Tak sobie myślę, że (dziś – przyp. red. Jastrząb Post) taki piękny poranek, więc może warto mówić o pewnych rzeczach. To są wszystkie dokumenty pozwów, które otrzymuje od pana Macieja Kurzajewskiego albo od pani Katarzyny Cichopek – zaczęła mówić, wskazując stosy papierów.
Wczoraj Paulina otrzymała kolejny pozew od Kasi, która jako świadków powołała między innymi Joannę Kurską oraz koleżankę po fachu – Annę Muchę.
Wczoraj dostałam kolejny pozew od pani Katarzyny Cichopek. Oczywiście na totalnie wielkie pieniądze, bo przecież oni mają niewiele. (...) Wśród osób, które mają być świadkami (w sądzie – przyp. JP), na pierwszym miejscu jest pani Joanna Kurska, na drugim miejscu pani Anna Mucha, na trzecim pani Justyna Skrzypek, pan Andrzej coś tam od biżuterii, pani Karolina Wasilewska-Cichopek – zaczęła wymieniać.
Smaszcz nie miała litości dla powołanych na świadków gwiazd. W ironiczny sposób zasugerowała, że nie mają one wiele wspólnego z tradycyjnymi wartościami rodzinnymi, a także z religią katolicką.
Pani Katarzyno, gratuluję świadków. Poza Maciejem Kurzajewskim nie znam nikogo. Ale najbardziej gratuluję tych pierwszych nazwisk – pań, których oczywiście nigdy nie poznałam i nie znam. One są rzeczywiście polskimi ikonami rodziny, wierności, macierzyństwa, lojalności, partnerstwa, życia według 10 przykazań religii katolickiej. No i pani Katarzyno, gratuluję, że pani się inspiruje takimi właśnie kobietami – jako matka, żona i przyszła partnerka. Pozdrawiam, idę zaraz na procesję – zakończyła relację w ironiczny sposób.
Myślicie, że któraś z pań odpowie na zaczepkę "kobiety petardy"?