Magda Gessler skomentowała ceny w swojej restauracji i porównała je do największego luksusu. Przy okazji ujawniła sekret idealnego rosołu

Magda Gessler jest niekwestionowaną królową kuchni. Gwiazda programu Kuchenne Rewolucje od lat pokazuje restauratorom, jak gotować smacznie i przyciągnąć klientów do podupadających biznesów. Ci, którzy oddali się pod jej skrzydła i poddali metamorfozie swój lokal, po kilku tygodniach nie mogli opędzić się od gości. Z jej dobrych rad i przepisów chętnie korzystają także widzowie, którzy od dekady tłumnie gromadzą się przed telewizorami, by obejrzeć kolejne odcinki kulinarnego show. Zawsze dostarcza ono sporo emocji.

Od kilku tygodni Magda może sprawdzić się w zupełnie nowej roli. Gwiazda została babcią, ale wyjątkowo nie lubi tego określenia. Wymyśliła dla siebie bardziej przyjazny termin.

Mam ogromne „ale” do słowa „babcia”. Ja się z „babcią” czuję źle. Wolę „grandmother” albo „abuela”. Słowo „babcia” to takie skapcianienie. To tak, jakby komuś dołożyć szpilę – powiedziała w DDTVN.

Przedsiębiorcza abuela pomimo pandemii nie mogła narzekać na brak klientów, a w czasie kryzysu otworzyła kolejny lokal. Szerokim echem w mediach odbiły się jednak ceny dań i produktów, które można kupić w jej restauracjach. Co mówi na ten temat sama Gessler?

Magda Gessler komentuje ceny w swoich resturacjach

Magda Gessler w świecie kulinariów nie ma sobie równych. Od lat jest właścicielką prężnie działających restauracji. Mimo wysokich cen nie może narzekać na brak klientów. Przed jej lokalami zawsze ustawiają się długie kolejki. Słodki Słony Familia to bistro znajdujące się na warszawskim Wilanowie i najnowszy lokal, który otworzyła rodzina Gesslerów. W sieci ukazały się ceny dostępnych tam specjałów, a niektórzy internauci zaczęli dosyć ostro to komentować. Gwiazda już nie raz podkreślała, że sekretem jej kuchni są najwyższej jakości produkty. Podczas swojej wizyty w DDTVN, postanowiła wyjaśnić, dlaczego  litrowy słoik rosołu to koszt aż 60 zł.

Wyobrażasz sobie, że ktoś idzie do BMW i mówi, że to jest za drogie!? To jest kwestia prestiżu, jakości, miejsca, które wynajmujesz. Jest mnóstwo ogonów wołowych, jest bardzo dużo cielęciny, mięsa, bardzo dużo warzyw. Praktycznie nie ma wody! To jest wywar i sok z mięsa i warzyw. To jest coś obłędnego. To jest tanio, w porównaniu z tym, co ludzie oferują za skrzydełko od kurczaka i marchewki – mówiła w śniadaniówce.

Nie można się dziwić cenom na etykietach. Za wysoką jakość zawsze trzeba odpowiednio zapłacić.