Krzysztof Zalewski rozgadał się o partnerce i synu. Pierwszy raz zdradził aż tyle rodzinnych sekretów
Krzysztof Zalewski to artysta, który swoją karierę zaczął od udziału w telewizyjnych talent-shows. Wziął udział w Sznasie na sukces, a potem zgłosił się do drugiej edycji Idola, podczas której nie miał sobie równych. W finale głosami widzów odniósł zwycięstwo, otrzymując 51% SMS-ów. Poskutkowało to główną nagrodą, czyli kontraktem na wydanie własnej płyty. W 2004 roku wydał swój krążek pod pseudonimem Zalef. Album o nazwie Pistolet dotarł do siódmego miejsca ogólnopolskiej listy sprzedaży OLiS. Wytwórnia nie była jednak zainteresowana kontynuacją współpracy z artystą.
12.01.2021 | aktual.: 12.01.2021 13:54
Muzyk na jakiś czas zrezygnował z solowej kariery i związał się z kilkoma zespołami. Na wielką scenę powrócił w 2013 roku, już pod własnym nazwiskiem i zaczął odnosić kolejne sukcesy. Od tamtej pory udało mu się już nagrać kolejne cztery krążki, a każdy z nich cieszył się coraz większym zainteresowaniem fanów. Zalewski jest laureatem aż trzech Fryderyków, a dzięki swojemu udziałowi w Męskim Graniu zaskarbił sobie jeszcze większą sympatię fanów.
Krzysztof Zalewski o żonie i synu. Wywiad o życiu prywatnym
Kariera muzyka w ciągu ostatnich kilku lat zdecydowanie ruszyła z miejsca, a każda z jego kolejnych piosenek staje się wielkim przebojem. Wokalista może się także pochwalić udanym życiem prywatnym. Jego partnerką życiową jest menadżerka Moniki Brodki – Olga Tuszewska. Chociaż artysta stroni od afiszowania się ze swoim życiem prywatnym, to czasami zdarzy mu się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć o swoich najbliższych.
Fundament wszystkiego, sens życia – obok muzyki, oczywiście. Jestem szczęściarzem. Mam wspaniałą, ukochaną dziewczynę, cudownego syna, oddanych przyjaciół. Oczywiście wiem też z własnych doświadczeń, co to złamane serce, więc mogę się identyfikować z większością ludzi na ziemi, a to na pewno ułatwia pisanie piosenek – mówi w wywiadzie dla Gali.
Oczkiem w głowie zdecydowanie jest dla niego dwuletni synek Lew. Okazuje się, że ojcostwo sporo nauczyło bardzo niecierpliwego muzyka.
Ojcostwo uczy mnie cierpliwości, w zabawie dostosowuję się do tempa swojego syna. Wiem, że na wspólną partię szachów przyjdzie mi jeszcze kilka lat poczekać. Przy dziecku perspektywa się wydłuża, plany rozkładają na wiele lat do przodu, a to dla mnie nowość.
Mały Lew po swoim tacie odziedziczył wielką niecierpliwość i nawet podczas zabawy klockami potrafi się nieźle wkurzyć:
Mój syn niestety jest dość niecierpliwy, np. kiedy nie uda mu się ułożyć klocków za pierwszym czy drugim razem, denerwuje się i rzuca nimi o podłogę. Ciekawe, po kim to ma?
Miejmy nadzieję, że to niejedyna cecha, jaką chłopiec odziedziczył po swoim ojcu. Jeżeli ma w genach także muzyczny talent, to za kilka lat wróżymy mu spory sukces.
