Kora walczyła nie tylko z rakiem. Przez lata zmagała się z jeszcze jedną chorobą
Śmierć Kory wstrząsnęła całym środowiskiem artystycznym i fanami polskiej muzyki. Odeszła legenda, autorka mnóstwa przebojów, które zrewolucjonizowały polską scenę rockową. Gwiazda przegrała walkę z rakiem jajnika. Zdiagnozowany w 2013 roku nowotwór poczynił ogromne spustoszenie w jej organizmie. Nie była to jednak jedyna choroba, na którą cierpiała Olga Jackowska.
Kora miała depresję
Kora przez wiele lat leczyła się na depresję, przyjmowała leki i była pod stałą opieką lekarzy. Choroba miała ogromny wpływ na jej życie codzienne i twórczość, często przekreślała jej plany zawodowe. Artystka podobno uciekła w alkohol i inne używki. W trudnym czasie ogromnym wsparciem dla Kory był jej mąż, Kamil Sipowicz.
Na pewno przebywanie w ciężkich domach dziecka i to, że znęcały się nad nią dorosłe osoby. Nie pozwalano jej widywać się z siostrą. Była też przemoc fizyczna. Nie chciałbym za dużo o niej mówić, bo ona by tego nie chciała. Miała bardzo ciężkie dzieciństwo. Faktycznie była sierotą. Miała braci alkoholików. Matka nie była w stanie się nią zajmować, bo była chora i mieszkała w piwnicznej izbie. Ja miałem podobne dzieciństwo. Nie byłem nigdy w domu dziecka, ale mnie później matka też podrzucała do różnych ciotek. Po całej Polsce jeździłem. Raz matka zawiozła mnie do kościelnego domu dziecka, żeby przestraszyć. Kiedy tam wszedłem, poczułem potworne przerażenie. Do dzisiaj ciarki przechodzą mi po plecach, kiedy to wspominam. Moją żonę zostawiono w takim domu dziecka, dlatego ma potworną traumę – opowiedział mąż Kory na łamach "Gazety Wyborczej".
W wywiadzie dla Pani Kora zaznaczyła, że raka jajnika zdiagnozowano u niej dopiero, gdy "ból ją zginał do ziemi":
To się ciągnęło całymi latami. Zjadałam tony proszków przeciwbólowych. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył. Nie zlecił przede wszystkim badań, które zleciła inna lekarka. Po tygodniu byłam na stole operacyjnym. Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi
Nowotwór nauczył ją, że zaczęła cieszyć się każdym dniem, a także sprawił, że depresja zeszła na dalszy plan. Na początku tego roku nastąpiła remisja choroby nowotworowej, która przekreśliła planowany przez Korę powrót na scenę.