Fani Kory grożą muzykom "Złotego Maanamu". Doczekali się ostrej odpowiedzi od wokalistki
Fani nie zdążyli się jeszcze dobrze otrząsnąć po pogrzebie Kory, a w mediach gruchnęła informacja, że Złoty Maanam, który wokalistka lata temu ochrzciła mianem hien cmentarnych, wraca na scenę. Muzycy, którzy stworzyli formację we współpracy z byłym mężem Kory, Markiem Jackowskim, chcieli oddać hołd artystce i jej zmarłemu mężowi. Niestety, wielbiciele legendarnej gwiazdy nie byli zachwyceni.
W social mediach rozpętała się burza, a na zespół - choć głównie na wokalistkę, Karolinę Leszko - spłynęła fala krytyki. Sytuacja zaostrzyła się szybko i gwałtownie, a Leszko wyznała, że zaczyna bać się o życie swoje i dzieci. Sprawa trafiła na policję, ale to nie powstrzymało Internautów przed okrutnymi uwagami. W rozmowie z Twoim Imperium wokalistka Złotego Maanamu wyjawiła jednak, że nie zamierza się poddać:
Po śmierci Kory administratorzy stron fan clubu Kory w internecie zaczęli wprowadzać ludzi w błąd i podjudzać ich do nienawiści. Poszło to za daleko i rzeczywiście dostałam pogróżki. Nie miałam więc innego wyjścia i zgłosiłam sprawę na policję. O nic i do nikogo nie mam żalu. Na nasze koncerty przychodzi mnóstwo ludzi, zawsze bisujemy. Nagonka na nas jest sztucznie napędzona. Jeszcze raz powtarzam, zespół Złoty Maanam nie powstał nagle, tuż po śmierci Kory. Gramy od przeszło czterech lat. Nie szukam rozgłosu na siłę. Spełniam tylko ostatnią wolę Marka Jackowskiego. Jego żona prosiła mnie, bym kontynuowała dzieło, które przerwała nagła śmierć Marka. Z błogosławieństwem Ewy Jackowskiej i wsparciem zespołu będę więc nadal śpiewać. Nie dam się nikomu zastraszyć - powiedziała stanowczo
Myślicie, że powinna tak ryzykować? Fanatyków, nawet w kręgach fanów muzyki, niestety nie brakuje, a logiczne argumenty nie do wszystkich docierają. Kora na pewno nie byłaby zachwycona takim zachowaniem swoich fanów...