Karolina Gruszka szczerze o życiu w Moskwie. Po raz pierwszy od dawna opowiedziała o mężu i córce
Nie zawsze miała łatwo
Moskwa nie otwiera się łatwo na przyjezdnych, czego doświadczyłam. Poza tym trudno się żyje w kraju, z kórego polityką się nie zgadzasz. Niepokoi mnie, że Rosja coraz barziej izoluje się od Zachodu, szczególnie w ostatnim czasie - stwierdziła. - Dotarło do mnie, że ludzie tutaj są po prostu bardziej nieufni. W naturalnej uprzejmości dopatrują się fałszu, powierzchowności. Zachodni styl życia z wszechobecnym uśmiechem wydaje się przejrzany i nienaturalny. Rosyjski człowiek, który jest zmęczony, sfrustrowany, niczego nie ukrywa.
Aktorka dostrzega też wiele plusów życia w stolicy Moskwy.
To miasto ogromnych możliwości, jeśli masz konretne marzenia, które chcesz realizować, dostajesz od niego ogromne wsparcie. Materialne i duchowe. W Rosji odbudowała się we mnie wiara w sens teatru - powiedziała. - Teatr, którym tu żyję, to nie tylko kulturalna instytucja, ale przede wszystkim przestrzeń wolności. Dlatego jest we mnie wielka wdzięczność za to, że ta Rosja w moim życiu się przydarzyła.
Karolina Gruszka w Moskwie żyje z mężem, Iwanem Wyrpajewem. Aktorka wyszła za reżysera w 2007 roku.
Większość wolnego czasu ja i Iwan spędzamy z naszą dwuipółletnią córką. Kiedy ona idzie spać, jesteśmy tak spragnieni dorosłych rozmów, że zaczęliśmy się regularnie umawiać z przyjaciółmi po 22. Siadamy wtedy na poduszkasz na dywanie, który niedawno kupiliśmy, pijemy herbatę i rozmawiamy do późna - zdradziła.
34-latka regularnie przylatuje do Polski, jednak nie ukrywa, że w Moskwie ma więcej ciekawych propozycji. Trudno byłoby jej też wrócić tutaj na stałe, ponieważ jej mąż pochodzi z Syberii i jest bardzo związany z rosyjską kulturą.