NewsyJulia Rosnowska opowiedziała fanom o potyczce słownej z sąsiadką i spadł na nią grad krytyki od internautów. Poszło o dziecko

Julia Rosnowska opowiedziała fanom o potyczce słownej z sąsiadką i spadł na nią grad krytyki od internautów. Poszło o dziecko

Julia Rosnowska
Julia Rosnowska
Magda Kwiatkowska
17.10.2021 18:20, aktualizacja: 18.10.2021 07:56

Julia Rosnowska już od najmłodszych lat była związana z kinem. Wszystko za sprawą utalentowanych rodziców. Jej matka Bernadetta Machała-Kamińska jest aktorką, a ojciec scenarzystą. Na małym ekranie zadebiutowała w 2001 roku epizodyczną rolą w Plebanii. Po kilkuletniej przerwie ponownie wróciła na ten sam plan zdjęciowy. Tym razem wcieliła się w postać Sylwii Jędrzejewicz - wnuczki Niny. Zaraz po tym jej kariera zaczęła nabierać tempa. Widzowie mogli zobaczyć ją m.in. w Kopciuszku, Londyńczykach 2, Rodzince.pl oraz Czasie honoru.

Gdy osiągnęła pełnoletność, postanowiła na dobre związać swoje życie zawodowe z aktorstwem. W 2013 roku ukończyła studia na Wydziale Aktorskim Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie i od tamtej pory regularnie pojawia się na małym ekranie. Od blisko dwóch lat łączy karierę z macierzyństwem. We wrześniu ogłosiła, że spodziewa się drugiego dziecka.

Myślałam, że już wiem co i jak, a jest zupełnie inaczej niż za pierwszym razem - napisała na Instagramie.

Jaką matką jest Julia Rosnowska?

Rosnowska do niedawna rzadko udzielała się w social mediach, jednak w ostatnim czasie poświęca im więcej uwagi. To tam relacjonuje, jak wygląda jej codzienność oraz opowiada o ważnych wydarzeniach z życia prywatnego.

W miniony weekend postanowiła opowiedzieć swoim obserwatorom o sytuacji, która przytrafiła jej się w drodze do domu. Jak zdradziła, jej dziecko na klatce schodowej wpadło w histeryczny płacz i nie mogło się uspokoić.

Totalna awaria. Straszny krzyk. Płacz taki, że ciężko oddech złapać. Buzia cała czerwona, a oczy ledwo się otwierają z tego płaczu i zmęczenia. Cały czas na tej klatce oczywiście.

Aktorka postanowiła, że zaradzi tej sytuacji na miejscu. Usiadła na schodach, objęła dziecko ramieniem i starała się je uspokoić. W tym czasie z jednego z pobliskich mieszkań wyłoniła się sąsiadka, która postanowiła jej pomóc.

Stoimy na tej klatce. Ja sobie usiadłam na schodach, dziecko obok. Jestem spokojna, rozmawiam. Czekam. Przytulam, jeśli jest taka potrzeba. Jestem blisko i rozumiem. Ale dziecko dalej płacze. I wtedy wychodzi ze swojego mieszkania sąsiadka i zaczyna klaskać. Klaskać, żeby moje dziecko się uciszyło i na nią zwróciło uwagę. I mówi doń, że ma nie płakać. Ja spokojnie mówię, że proszę, żeby nie klaskała. Nie potrzebujemy pomocy. Dajemy sobie radę i to, co robi, nie pomaga.

To, co powiedziała Julia, nie spodobało się kobiecie. Poirytowana skrytykowała ją za nieodpowiednie zachowanie.

Moja sąsiadka uznała inaczej. Potwornie się zdenerwowała. Powiedziała, że jestem niemądra, że dziecko trzeba uspokoić.

Gwiazda nie pozostawiła jej słów bez komentarza:

Bardzo grzecznie wyjaśniłam sytuację i uprzejmie poprosiłam, żeby powstrzymała się od oceniania mojej inteligencji, najlepiej w ogóle, a zwłaszcza przy dziecku - napisała na Instastory.

Internauta zarzucił Julii Rosnowskiej, że źle wychowuje dziecko. Reakcja gwiazdy

Krótko po tym sytuację tę skomentował jeden z internautów. Za pomocą okienka do zadawania pytań zarzucił Julii, że niewłaściwie wychowuje swoją pociechę.

Z tej historii wynika jedno, pozwalacie się bombelkowi drzeć tak, że zakłóca spokój innych ludzi.

Ta uwaga rozjuszyła aktorkę. W obszernym wpisie wyjaśniła, dlaczego nie zaczęła niezwłocznie uspokajać dziecka, tylko biernie czekała, aż zrobi to samo.

O matko. Jak mnie takie komentarze wkurzają. Tak. Pozwalam mojemu dziecku przeżyć trudne emocje. Pomagam mu je nazwać i zrozumieć, i jeśli trzeba - w nich pobyć. I jeśli sytuacja tego absolutnie nie wymaga, a moje dziecko w danym momencie nie pozwala się podnieść i przenieść, to tego nie robię na siłę. I tak. W takim momencie, ważniejsze jest dla mnie to, co przeżywa moje dziecko, niż co przeżywa i myśli sobie ktoś, kto zwyczajnie odczuwa dyskomfort, bo uważa, że ja sobie nie radzę.

W dalszej części swojej wypowiedzi stwierdziła, że gdyby w tym czasie obowiązywała cisza nocna, zareagowałaby inaczej.

Gdyby sytuacja miałą miejsce w nocy lub bardzo wcześnie nad ranem, zachowałąbym się inaczej. W tej sytuacji uznałam, że mogę dać mojemu dziecku przestrzeń na poradzenie sobie z tą sytuacją łagodnie.

Zdradziła również, że nie zawsze udaje jej się reagować w takich momentach ze stoickim spokojem. W dniu, w którym doszło do scen na schodach, miała po prostu świetny humor.

Tak, dzisiaj faktycznie miałam dużo cierpliwości i spokoju. Miałam dobry dzień, na luzie, partner w domu, sobotka. A mimo to wytrzymanie tej awarii kosztowało mnie całą energię jaką miałam i było cholernie ciężkie.

W naszej galerii znajdziecie screeny odpowiedzi Julii na zarzut internauty. Jak zareagowalibyście w takiej sytuacji?

  • Julia Rosnowska, screen z Instagrama
  • Julia Rosnowska, screen z Instagrama
  • Julia Rosnowska jest w drugiej ciąży
  • Julia Rosnowska jest w drugiej ciąży
  • Julia Rosnowska jest w drugiej ciąży
  • Julia Rosnowska, screen z Instagrama
  • Julia Rosnowska, screen z Instagrama
  • Julia Rosnowska jest w drugiej ciąży
  • Julia Rosnowska, screen z Instagrama
  • Julia Rosnowska jest w drugiej ciąży
[1/10] Julia Rosnowska, screen z Instagrama
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także