Anna Lewandowska wprost z willi na Majorce pochwaliła się seansem meczu. Porażka musiała boleć podwójnie na tak dużym ekranie!
Anna Lewandowska zaczynała karierę od trenowania karate. Jako nastolatka odniosła w tej dyscyplinie sporo sukcesów. Potem skupiła się na fitnessie. Trenerka nie tylko pokazuje, jak ćwiczyć, ale również można kupić u niej diety, catering dietetyczny i zdrowie przekąski. W życiu prywatnym wysportowana piękność jest dumną żoną Roberta Lewandowskiego i matką dwóch uroczych córek: Klary i Laury, które są dla niej oczkiem w głowie.
08.06.2022 | aktual.: 09.06.2022 00:01
Żona bardzo wspiera męża w działalności sportowej. To właśnie ona jest odpowiedzialna za jego dietę. Dodatkowo na bieżąco dopinguje go w kolejnych rozgrywkach. Dziś trzymała za niego kciuki podczas meczu Polska-Belgia. Niestety sama nie mogła znaleźć się na stadionie, jednak śledziła poczynania męża w telewizji.
Anna Lewandowska dopingowała męża. Jak wygląda jej salon?
Influencerka pochwaliła się na Instastory tym, jak ogląda mecz wprost z wnętrza willi na Majorce. Wstawiła dwa zdjęcia wykonane w salonie. Pomieszczenie ma duży metraż i jest w nim bardzo jasno. Uwagę przykuwa szeroki stół, na którym gwiazda rozłożyła masę talerzy, co sugeruje, że towarzyszyli jej znajomi. W centralnym punkcie salonu znajduje się wielki telewizor. Monumentalny ekran zapewnił naszej rodaczce komfort oglądania meczu.
Niestety Anna nie miała powodów do zachwytu. Co prawda, jej mąż strzelił bramkę w 28. minucie, ale potem nasza obrona wpuściła aż sześć bramek! Gole padły w 42., 59., 73., 80., 83. minucie i w dogrywce. Dodatkowo w 14. minucie żółtą kartkę dostał jeden z naszych zawodników, Grzegorz Krychowiak, choć trzeba dodać, że podobny "zaszczyt" spotkał też Belga – Axela Witsela.
Taki wynik meczu mocno rozczarował nie tylko kibiców, a również piłkarskich ekspertów, w tym Zbigniewa Bońka, wieszczącego wczoraj, że biało-czerwoni wygrają z wynikiem 3:0.
Przypomnijmy, że 11 czerwca Polska zagra mecz z Holandią, która jest naszym ostatnim przeciwnikiem w koszyku czwartym, dywizji A, w Lidze Narodów UEFA. Liczymy, że w najbliższą sobotę nasze orły poradzą sobie lepiej i rozgromią rywali.