NewsyAnna Dereszowska przyznała, że okładka z rodziną to był ogromny błąd. Zdradziła też, dlaczego najbardziej boi się być porzuconą

Anna Dereszowska przyznała, że okładka z rodziną to był ogromny błąd. Zdradziła też, dlaczego najbardziej boi się być porzuconą

Paula
22.08.2014 22:12, aktualizacja: 23.08.2014 07:45

Bardzo szczery wywiad aktorki.

Zdaniem Anny Dereszowskiej aktorstwo to bardzo kapryśny zawód. Czy można się z niego utrzymać nie grając przez rok w serialach, tylko w teatrze? Tak, ale pod warunkiem, że ma się serialową gębę, czyli rozpoznawalną twarz. Na początku kariery jej pensja wynosiła 1200 zł brutto plus 120 zł za spektakl (a grała 4 spektakle miesięcznie). Gwiazda do dziś nie rozumie, dlaczego profesorowie Akademii Teatralnej odmawiali studentom udziału w projektach filmowych i serialach. Szczególnie młodym aktorkom.

Pewnych ról po 25. czy 30. roku życia już nie zagra. Im wcześniej aktorka wejdzie w życie zawodowe, tym lepiej. I short lista, top lista aktorek po czterdziestce, które wciąż grają i mają dużo propozycji zawodowych jest naprawdę niezwykle krótka. Trzeba się śpieszyć - dodała aktorka.

Z rolami w popularnych serialach pojawił się sukces, rozpoznawalność, okładki kolorowych magazynów. Dziś Anna Dereszowska ostrożniej podchodzi do różnych propozycji i chroni swoją prywatność.

Popełniliśmy ten błąd, że udzieliliśmy wspólnego wywiadu [w Gali]. Nie powinniśmy tego robić, już to wiem. Okładka? Proszę bardzo, przy okazji jakiegoś projektu. a nie po to, żeby sobie porozmawiać - za przeproszeniem - o dupie Marynie. Bo to jest nikomu niepotrzebne i zazwyczaj właśnie wtedy człowiek powie coś za dużo. Wydaje mi się, że publiczność to widzi, że człowiek jest znany jest tylko z tego, że jest znany. Czy jest w tym jakaś wartość? Wydaje mi się, że nie. Ja tego absolutnie nie potępiam, są ludzie, którym na tym zależy, którzy mają z tego fun i o to im chodzi w życiu. Ja jestem zupełnie inna. (…) Nie wolno takich rzeczy robić [występować z rodziną na okładkach magazynów]. Potem trudno jest powiedzieć mediom, że to jest moje życie prywatne i nie życzę sobie, żeby państwo do niego zaglądali. Jak się to raz zrobi, to trudno potem stawiać granice. Ogromnie podoba mi się to, jak swoim życiem prywatnym zarządza Małgosia Kożuchowska. Ona jest wzorem. Robi to niezwykle mądrze, przy czym nie staje się nieprzystępną gwiazdą na piedestale.

Aktorka szczerze przyznała, że nie jest kobietą idealną, choć jeszcze jakiś czas temu starała się pogodzić wszystkie role.

Przez pewien czas udawałam panią, która potrafi wszystko świetnie godzić, teraz udzieliłam wywiadów myślę dużo mądrzejszych niż te parę lat temu. Przybywa mi wiedzy, doświadczenia i samoświadomości i już wiem że to takie wmawianie - również samej sobie - poprzez wywiady, jaką jestem wspaniałą matką, aktorką, gospodynią domową, że po prostu wszystko mi wychodzi najlepiej, wszystko potrafię najlepiej, wszystko potrafię doskonale godzić, wszystkie role kobiece. Oczywiście się staram i rzeczywiście jestem bardzo energiczna i potrafię rozciągnąć dobę, ale kosztem czegoś. Kosztem zdrowia, poczucia komfortu. Nie chce mi się już. Nie chodzi o wiek, chodzi o doświadczenie i świadomość. (…) Nie jestem idealna. Bywa, że wyglądam jak gwiazda filmowa, bo jestem akurat po sesji. Ale tak naprawdę budzę się rano i wyglądam jak każda z pań. Ze śpiochami w kącikach oczu i z rozczochranymi włosami. Bywa, że tracę cierpliwość w stosunku do swojej córy, choć wydaje mi się, że jestem naprawdę fajną mamą, że mamy wspaniały kontakt, ale zdarza mi się nie mieć cierpliwości. Nie zdarza mi się podnieść ręki na nią, nigdy, ale zdarza mi się obrócić na pięcie, pójść w kąt i policzyć do 10, żeby nie powiedzieć czegoś, czego potem będę żałowała. 

Anna Dereszowska ze związku z Piotrem Grabowskim ma 6-letnią córkę Lenę. Jej metody wychowawcze? W domu nie ma ani jednej lalki - są klocki Lego i inne zabawki. Jak córka będzie dorastała, z pewnością usłyszy nie raz dobra rady swojej mamy.

Chciałabym żeby była mądrą kobietą, odważną, nie bojącą się wyzwań, żeby potrafiła poradzić sobie ze wszystkim sama. Ale żeby była na tyle sprytna i mądra, żeby potrafiła dać sobie pomóc. I jeśli ułoży sobie życie tak, że będzie chciała być z mężczyzną, to żeby potrafiła dać się temu mężczyźnie wykazać. Bo mężczyźni muszą czuć się potrzebni. Jak się nie czują potrzebni albo odchodzą, albo coś się psuje w związku, albo szukają innego pola, na którym będą czuli się potrzebni: pracy, sportu innej kobiety. Albo po prostu są sfrustrowani i kapcanieją - mówi w wywiadzie dla Lula.pl.

Aktorka jako jedna z nielicznych gwiazd otwarcie opowiada, że korzysta z pomocy psychologa.

[Spotkania z terapeutką] są bardzo istotną częścią mojego życia i bardzo mi pomagają. Nie jestem jakoś traumatycznie doświadczoną osobą, w moim życiu nie wydarzyła się wielka tragedia. Natomiast takim bagażem, który niosę cały czas, jest śmierć mamy. Jako dziecko nie pozwoliłam sobie na żałobę i to się gdzieś w jakiś sposób odbija w moim życiu. Widzę to, kiedy buduję bliskie relacje. One są trudne, ja się boję być porzuconą. To abstrakcyjne zupełnie, bo nie mam absolutnie żadnych powodów, ale taki lęk w sobie mam.
Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także