Natalia Janoszek chciała targnąć się na własne życie. Zapowiada odwet na Stanowskim [WIDEO]

Na pewno nie pomogła, biorąc pod uwagę, że leczyłam się z depresji. I to był główny powód mojego wycofania się z życia publicznego, że ja musiałam zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Stałam się przedmiotem ataków, życzeń śmierci, dostawałam tysiące wiadomości, moja rodzina dostawała wiadomości. Bałam się o swoje życie, więc to był jeden z powodów. A drugi powód był taki, że nie jestem osobą, która się przerzuca w internecie. Nigdy taka nie byłam.

Jedyne dobre wyjście z tej sytuacji to była sprawa sądowa, która dolała oliwy do ognia, bo myślę, że mój oprawca nie spodziewał się tego, że pójdę z tym do sądu. I sprawa, która sprawiła, że na pewien czas musiałam ograniczyć swoje wypowiedzi. Mam nadzieję, że będę mogła się szerzej wypowiedzieć, bo bardzo bym chciała. Myślę, że tego, co spotkało mnie w ostatnich miesiącach wiele osób nie byłoby w stanie przeżyć. I nadal jest mi ciężko, ale stwierdziłam, że albo ja o siebie zawalczę, albo dam się zniszczyć. I też stąd decyzja o udziale w programie, że potrzebowałam zrobić coś, czego nikt się nie spodziewał - powiedziała.

Nie będę ukrywać, że miałam myśli samobójcze. Nadal jest mi ciężko, bo jednak to jest 12 lat mojej pracy, które ktoś sobie tak po prostu wziął, żeby zrobić sobie na mnie fame. Jest mi bardzo ciężko, jak czytam to, że ludzie, którzy mnie kompletnie nie znają, oceniają mnie przez pryzmat, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Ale nie mam na to wpływu. Ludzie i tak będą wiedzieć swoje - stwierdziła.

Ktoś mnie zapytał, czy poszłabym jeszcze raz do "Twoja Twarz..." wiedząc, co mnie spotka po udziale w tym programie. Szczerze mówiąc, poszłabym jeszcze raz, bo to była wspaniała przygoda. Nie spodziewałam się, że to będzie moment zapalny do tego, co się wydarzy, ale to jest tak, że nie definiują nas ludzie, którzy nas atakują, tylko tom jak my sobie z tym wszystkim radzimy. To, że ja się wycofałam to nie jest tak, że jak ja się nie odzywam, to nie mam nic do powiedzenia. Ale to jest tak, że jak bronisz się, to jesteś winny, a jak się nie bronisz, to znaczy, że coś ukrywasz, więc nie ma dobrego wyjścia. Zawsze będziesz na przegranej pozycji.

Do zobaczenia w sądzie. Mam nadzieję, że rozprawa po Nowym Roku, teraz była zmiana władzy, więc to wszystko się przesunęło, ale naprawdę czekam na ten moment i chciałabym mieć to za sobą - podsumowała.