Monika Richardson przyłapana na łamaniu przepisów. Teraz komentuje medialne zarzuty
Monika Richardson to polska iberystka, dziennikarka i prezenterka telewizyjna oraz założycielka szkoły językowej. Kilka dni temu zrobiło się o niej głośno z powodu zdjęć, które wykonali paparazzi.
Monika Richardson przemknęła na czerwonym świetle
Dziennikarka wybrała się bez makijażu na kolację z synem, po której w drodze na Żoliborz złamała przepisy drogowe. Wszystko udokumentowali paparazzi. Na Pudelku pojawiły się zdjęcia z tego dnia. Dziennikarka zabrała syna Tomasza Malcolma do wykwintnej restauracji. Nie miała makijażu. W bagażniku wiozła karton wina. Później przemknęła na czerwonym świetle.
Monika Richardson reaguje na medialne doniesienia
Dziennikarka postanowiła ustosunkować się do zdjęć i informacji, które od kilku dni obiegają media. Zrobiła to za pośrednictwem Instagrama.
Przez ostatnie 4 dni przejechałam ponad 2000 km… Kocham ten mój samochodzik, będę płakać, gdy leasing się skończy i przyjdzie mi go oddać… Czasem jest trochę za szybki, ale naprawdę staram się pilnować - zaczęła.
W dalszej części wpisu poruszyła temat jazdy pod wpływem alkoholu.
Nie jeżdżę po alkoholu, taką mam zasadę staroświecką i to się nie zmieni - czytamy.
Na koniec wyjaśniła także kwestię swojego wyglądu.
A co do tego, jak wyglądam: odkąd skończyłam pięćdziesiątkę, przestałam się malować. Uważam, że mój wizerunek zawodowy na tym nie ucierpiał, na scenę wchodzę w makijażu i odpowiedniej stylizacji. Ale na co dzień, w mojej szkole, w kursach online liczy się to, co mam w głowie. Czasem nawet jako influencerka pokazuję się bez filtrów, bo zależy mi na tym, żeby nie fałszować rzeczywistości. To tyle. Tak pomyślałam, że skomentuję prasowe rewelacje - podsumowała.
Co o tym myślicie?