Michał Piróg odważnie o akcie homoseksualnym
Tancerz otwarcie o seksie.
Karolina Grabińska
Michał Piróg nigdy nie miał problemów z opowiadaniem o swojej orientacji homoseksualnej i seksualności. W wywiadzie dla magazynu "Sens" udowodnił to po raz kolejny. Tancerz wyznał, że heteroseksualne osoby często operują stereotypami w odniesieniu do bliskości dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet.
Ja też uważam, że to nie jest tak, że facet wie najlepiej jak dobrze zrobić facetowi, a kobieta kobiecie. Każdy jest inny. Jeden lubi tak, drugi lubi zupełnie inaczej. U nas też to nie wygląda tak jak większość osób to sobie wyobraża. Zwłaszcza mężczyźni mają wizję jak wygląda stosunek dwóch mężczyzn. Oni według siebie, jeden drugiego musi r… w tyłek i w ogóle nie ma żadnego innego - powiedział.
Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o związki.
Cały czas się mówi, że związki nieheteroseksualne są mniej trwałe od heteroseksualnych. To jest stereotyp, dlatego że mając ślub ludzie i tak się zdradzają i bywają nieszczęśliwi. Nie dbają o żonę czy męża. Najwyżej coś jej się kupi, żona zrobi coś raz na jakiś czas, bo i tak jest ten ślub i są dzieci. Żeby się rozejść, trzeba wziąć rozwód, ale żaden facet rozwodu nie chce brać, bo potem już żadna go nie zechce… Trzyma ich kontrakt, ale zapominają o potrzebach drugiej osoby. Gdyby coś takiego zdarzało się w związku homoseksualnym, ten związek by się rozpadł. Nie ma tej sztucznej klamry. Widzę moje koleżanki, które chętnie by się rozstały, ale jednak kredyt, jednak mieszkanie, dzieci, więc „spróbujmy na siłę”. Gdyby nie było ślubu, to by się rozpadło w trzy sekundy. Próbują zachowywać pozory, bo rozwód to problemy. U nas jest to trochę na takiej zasadzie, że jesteś z tą osobą i codziennie musisz udowadniać, że ta osoba jest ważna. Nie możesz sobie na pół roku zrobić urlopu od związku i się wykręcać pracą. Jeżeli ona jest, to jest, ale w związku musisz cały czas trzymać rękę na pulsie.
Co sądzicie o tym wyznaniu Michała? Uważacie, że powinien dzielić się takimi szczegółami życia intymnego z mediami?
