Marina Łuczenko tłumaczy się fanom z robienia selfie podczas meczu! Wsparła ją nawet Sara Boruc!
W piątek 10 listopada rozegrał się mecz pomiędzy polską a urugwajską reprezentacją. Na Stadionie Narodowym nie zabrakło gwiazd, jak i partnerek polskich piłkarzy, które jak tylko mogą kibicują swoim mężczyznom.
Podczas każdego meczu, do tradycji WAGs należy zrobienie kilku wspólnych zdjęć. Natomiast reakcje mediów i fanów po piątkowym meczu przyprawiła wielu o zawrót głowy. Widok dziewczyn piłkarzy, które robiły sobie fotki, wywołał dużą falę hejtu. Ale czy słusznie?
Marina postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wyjaśnić fałszywe oskarżenia. Na Instagramie wygłosiła do swoich obserwatorów stanowczy komunikat.
Pamiętajcie raz na zawsze, że nasze wszystkie pamiątkowe zdjęcia bądź filmiki powstają przed rozpoczęciem meczu, bądź w przerwie. Tyczy się to przede wszystkim fotoreporterów, którzy absolutnie nie mają szansy zrobić ‘nam’ zdjęć z trybun w trakcie meczu, jedynie przed. Stąd te zdjęcia w internecie, kiedy wszyscy nagrywamy wejście na boisko naszych mężów, kolegów i całego zespołu , którym zawsze szczerze kibicujemy - napisała piosenkarka na swoim profilu.
We wszystkim wsparła artystkę Sara Boruc, która nie ukrywała rozgoryczenia takim obrotem spraw. Podkreśliła również, jak silną relację ma cała drużyna biało-czerwonych i ich partnerki.
Zdjęcie oczywiście zrobione w przerwie. Przed meczem nagrywamy zawsze wejście naszych Chłopców na murawę. Potem odkładamy telefony i kibicujemy. Po to przybywamy na stadion, aby wspierać naszych przyjaciół i rodzinę...tak , rodzinę , bo jesteśmy grupą która się uwielbia i przede wszystkim szanuje i wspiera. Dlatego też fotografie były i będą , to momenty które chcemy i musimy uwiecznić - czytamy.
A Wy myślicie, że dziewczyny faktycznie powinny się tłumaczyć?