Marina Łuczenko po raz pierwszy o swojej chorobie. "Bałam się, że wszystko stracę"
Marina Łuczenko to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd w Polsce. Ostatnio znów zrobiło się o niej głośno. Wszystko to, za sprawą ślubu z Wojciechem Szczęsnym. Para pobrała się na jednej z greckich wysp. Zrobili to w pięknych, ale i tajemniczych okolicznościach. Oboje nie informowali także o szczegółach uroczystości. Z każdą publikacją wiemy jednak coraz więcej.
Milena Majek
Okazuje się jednak, że kilka lat temu artystka straciła głos. Było tylko 50 procent szans na to, aby odzyskała go w pełni swoich możliwości.
Ponad dwa lata temu w Londynie poznałam producentów, którzy zaprosili mnie do współpracy. W tym czasie doskwierała mi chrypka, ale nie chciałam zmarnować swojej szansy. Podczas rozśpiewek okazało się, że mam problemy z górnym rejestrem. Ale to był przecież najważniejszy moment mojej kariery! Wydawało mi się, że nie mogę odpuścić. Przecież śpiewałam zawsze, w każdych warunkach, nawet kiedy byłam podziębiona. Nie chciałam wierzyć, więc skonsultowałam to jeszcze z kilkoma specjalistami. Bałam się, że stracę wszystko. Mój chirurg w klinice w Bostonie powiedział mi, że jest 50 procent szans na to, że odzyskam głos. Twierdził też, że wiele zależy od rehabilitacji po operacji. Dlatego przez dwa tygodnie nie mogłam z siebie wydawać żadnego dźwięku. Musiałam na nowo nauczyć się nie tylko śpiewać, ale i mówić - wyznała w rozmowie dla magazynu Gala
Całe szczęście, że Marina Łuczenko znów śpiewa. Dzięki temu możemy delektować się jej pięknym głosem.