Sekielski ujawnia, jakim szefem był Durczok: "Praca z kimś, kto jest tyranem, jest nie do wytrzymania". Mocne? A to jeszcze nie wszystko
Kamil Durczok jest dziennikarzem z wieloletnim doświadczeniem. Za swoją pracę zdobył sporo wyróżnień, w tym m.in. Wiktora dla najbardziej cenionego dziennikarza, komentatora oraz publicysty. Gdy wydawało się, że nie zrezygnuje z pracy przed kamerami, sporo zmieniły wydarzenia z 2015 roku.
Wówczas na łamach jednego z tygodników ukazała się seria artykułów, która prezentowała Durczoka w niezbyt korzystnym świetle. Przedstawiono m.in. sprawę mobbingu i molestowania w "jednej z dużych stacji telewizyjnych". Czytelnicy w mgnieniu oka powiązali tę postać z Kamilem. Mimo iż sam zainteresowany zaprzeczał, stacja TVN zakończyła z nim współpracę.
Od tego momentu lat Kamil Durczok sądził się z tygodnikiem. Po sześciu latach sąd wydał wyrok, który okazał się korzystny dla dziennikarza (pisaliśmy o tym m.in. tutaj).
Marek Sekielski zdradził, jakim szefem był Kamil Durczok
Durczok współpracował z wieloma dziennikarzami. Wśród nich był też brat Tomasza Sekielskiego, Marek. Mężczyzna niedawno udzielił wywiadu Magdalenie Rigamonti, który ukazał się na łamach Dziennika Gazety Prawnej. Rozmowa dotyczyła alkoholizmu. Dziennikarz powiedział, że po trzech latach, w których nie pił, sięgnął po butelkę. Było to w czasie, gdy pracował w Faktach zarządzanych przez Durczoka:
Myślę, że spokojnie ze dwa lata odchodziłem z Faktów kierowanych przez Kamila Durczoka. Nie byłem w stanie przekonać sam siebie, że sobie poradzę w życiu bez tej konkretnej pracy. To wszystko wynikało z niskiej samooceny, ze słabego poczucia własnej wartości. To błędne koło.
Marek Sekielski dodał, że organizm ze stresu zaczął się buntować:
Zacząłem mieć psychosomatyczne objawy tego swojego strachu, tego lęku. Wtedy w "Faktach". Ogromne problemy z jelitami. Kiedy byłem w pracy i on miał dyżur, to potrafiłem kilka razy w ciągu dnia być w toalecie. Biegunka, bóle brzucha.
Dziennikarz, że nie chce, by ta rozmowa skupiła się na Durczoku, bo od dawna nie ma go w jego życiu:
Nie chcę, żeby z tego zrobiła się rozmowa o człowieku, którego od dawna nie ma w moim życiu. Chodzi o sam stres, o sytuacje, w których jesteśmy, w których trwamy, które nie pozwalają nam się uwolnić. To znaczy, my nie pozwalamy się sobie z nich uwolnić. Praca z kimś, kto jest tyranem, kto jest, mówiąc wprost, zjebem, jest po prostu nie do wytrzymania. Jest czymś strasznym!
Na ten moment Kamil Durczok nie odniósł się do tych wypowiedzi.