Marcelina Zawadzka zdruzgotana. Poruszające oświadczenie miss ws. oskarżeń o oszustwa podatkowe
24.07.2020 11:00, aktual.: 24.07.2020 13:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcelina Zawadzka jest zamieszana w aferę związaną z tzw. karuzelę vatowską. Postawiono jej aż trzy zarzuty: oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy, co potwierdza rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu, Ewa Głowacka-Andler:
Pani Marcelina Z. ma status osoby oskarżonej. Ma postawione trzy zarzuty. Co do dwóch przyznała się w postępowaniu przygotowawczym przed prokuratorem, a co do jednego nie. Chodzi o uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Do tego ostatniego nie przyznała się.
Marcelina Zawadzka komentuje oskarżenia
Zawadzka nie zabierała głosu przez długi czas. W jej imieniu robił to prawnik, który potwierdził, że jego klientka została objęta aktem oskarżenia. W piątek wypowiedziała się Marcelina, która na Instagramie wydała oficjalne oświadczenie. Na wstępie podkreśla, że nie chciała zabierać głosu, aż do rozwiązania, ale gdy w mediach zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje, postanowiła zareagować.
Dziennikarka przypomina, że sytuacja miała miejsce trzy lata temu. Podkreśla, że nie dokonała świadomie żadnej czynności, która mogłaby być niezgodna z prawem:
Ta sprawa miała miejsce w 2017 roku. Chcę Was zapewnić, że nie dokonałam świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Od wielu lat funkcjonuję w podobny sposób i zawsze robię to uczciwie, co jest bardzo ważne dla mnie, dla Was i osób, z którymi współpracuje.
Marcelina dodała, że sprawie przygląda się sąd:
W tej chwili sąd wyjaśnia czy określone działania prowadzone przez osoby trzecie (w tym przypadku księgowych) stanowią naruszenie przepisów podatkowych. Dotyczą one potencjalnych, nieprawidłowości — które nawet jeżeli wystąpiły, co jest obecnie weryfikowane — nie były popełnione przeze mnie celowo.
Zawadzka podkreśla, że nie uczestniczyła w tzw. praniu pieniędzy, czy tworzeniu karuzeli VAT:
W mediach pojawiły się twierdzenia łączące mnie z poważnymi zarzutami i chcę im jednoznacznie zaprzeczyć. Nie uczestniczyłam w tzw. "praniu pieniędzy", "tworzeniu karuzeli VAT", nie ukradłam ani złotówki, a tym bardziej "58 mln złotych". Takie zarzuty są absurdalne i wiązanie mnie z nimi godzi najgłębiej w moje dobre imię i wszystko co reprezentuję.
Dziennikarka napisała też, że nie jest jej łatwo czytać oskarżenia, które pojawiają się w sieci. Ma nadzieję, że internauci pomogą jej w tym trudnym czasie:
Nie ukrywam, bardzo to przeżywam i nie jest mi łatwo czytać o tych oszczerstwach, które nakręciły same media. Zaskakujące jest to, ilu osobom dało to pożywkę i uśmiech na twarzy, widząc taki lincz medialny, ale liczę na Wasze wsparcie w tym trudnym dla mnie czasie. I dziękuję też za dotychczasowe słowa wsparcia.
Pod oświadczeniem wyłączono możliwość dodawania komentarzy.