Nowe doniesienia z TVP ws. Marceliny Zawadzkiej. Nie wygląda to najlepiej
27.08.2020 17:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcelina Zawadzka jest zamieszana w aferę związaną z tzw. karuzelę vatowską. Odkąd wszystko wyszło na jaw na początku lipca, władze TVP nie mogą się zdecydować, co dalej z prezenterką. Została już odsunięta od The Voice of Poland, gdzie zastąpi ją Małgorzata Tomaszewska, ale ciągle nie wiadomo, co z Pytaniem na śniadanie.
Czy Marcelina Zawadzka wróci do TVP?
Marcelina w social mediach wydała oświadczenie, które było odpowiedzią na zarzuty pojawiające się w prasie. Podkreślała, że nie chciała zabierać głosu, dopóki sprawa się nie zakończy. Zmieniła zdanie, gdy zobaczyła, że prasa powiela nieprawdziwe w jej ocenie informacje.
Zawadzka napisała, że nigdy świadomie nie dokonała żadnej czynności, która mogłaby łamać prawo:
Ta sprawa miała miejsce w 2017 roku. Chcę Was zapewnić, że nie dokonałam świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Od wielu lat funkcjonuję w podobny sposób i zawsze robię to uczciwie, co jest bardzo ważne dla mnie, dla Was i osób, z którymi współpracuje.
Przypomnijmy, że jest oskarżona o oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy. Marcelina od samego początku zapewniała, że jest niewinna, o czy stara się przekonać władze stacji.
O ile odsunięcie jej od The Voice nie sprawiło TVP kłopotu, to już według informacji zdobytych przez Plotka wynika, że prawa z Pytaniem na śniadanie jest dużo bardziej skomplikowana.
Marcelina jest teraz w TVP takim "gorącym ziemniakiem", którym wszyscy się przerzucają i nikt nie chce podjąć żadnej konkretnej decyzji. Kierownictwo czeka na rozwój wydarzeń, a ona sama przekonuje ich raz po raz, że jest niewinna i że zostanie oczyszczona z zarzutów. Włodarze chcą jej wierzyć, bo widzowie ją kochają i zawsze notowała świetną oglądalność, ale kto weźmie odpowiedzialność za wpuszczenie jej na antenę, gdy zarzuty jednak się potwierdzą? Produkcja jest w kropce, szczególnie, że lada moment startuje jesienna ramówka. Na razie Marcelina widnieje w grafiku na wrzesień, ale niewykluczone, że po raz kolejny zostanie przesunięta na dalszy termin. Prace prokuratury nad tą sprawą się przeciągają, ale ona wierzy, że udowodni swoją niewinność - zdradziłą w rozmowie z portalem osoba związana ze stacją.
Jak widać, dylematów jest sporo. Sama Zawadzka liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy, bo ponosi ogromne straty finansowe w związku z tą aferą.
W takich sytuacjach reklamodawcy reagują bardzo szybko i mimo, że od całej sytuacji minęło kilka tygodni, Marcelina już straciła na odwołanych bądź wstrzymanych kontraktach kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zwolnienie z "Pytania na śniadanie" byłoby gwoździem do trumny. Ona doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji i liczy, że wszystko wróci do normy - dodł informator Plotka.
Nie wiadomo jak rozstrzygnie się sprawa. Pewne jest, że Marcelina zapewniała swoich fanów, że pojawi się w śnadaniówce pod koniec sierpnia, ale póki co obietnicy nie dotrzymała. Jesteście ciekawi, jak zakończy się ta sprawa?