Małgorzata Rozenek tłumaczy się z braku odsłoniętego dekoltu na ramówce TVN, aż nagle rozmowę przerywa kąśliwym komentarzem jej mąż! Reakcja gwiazdy? Bezcenna! [WIDEO]
Małgorzata Rozenek to jedna z najpopularniejszych gwiazd polskiego show-biznesu. Wczoraj pojawiła się na prezentacji wiosennej ramówki TVN 2017 w komplecie Balmain wartym aż 50 tysięcy złotych. Co ciekawe, tę samą sukienkę dwa lata temu założyła Kim Kardashian na gali MTV Video Music Awards 2014. Różnica w stylizacjach polega na tym, że Kim nie założyła nic pod sukienkę, odsłaniając tym samym nagie ciało, natomiast Rozenek nałożyła pod spód czarny top.
Podczas premiery filmu Sztuka kochania zapytaliśmy gwiazdę, dlaczego nie odsłoniła dekoltu.
Ja bym bardzo chętnie poszła z takim dekoltem, tylko stylista mi powiedział, że... - zaczęła mówić Rozenek
Do rozmowy włączył się jej mąż Radosław Majdan:
Ale ja nie pozwoliłem. Małgosia pięknie wyglądała i w, i bez, tzn. tego, co było pod spodem - dodał
Po chwili jednak oddał głos żonie.
Ja bym bardzo chętnie poszła, ale doszliśmy może do wniosku, że nie będzie odwracać przesadnio uwagi od ramówki, która jest bardzo ciekawa, fajnie się zapowiada, ale powiem Ci, że jest jedna wada tej sukienki. Ona jest cholernie ciężka i jak już siedziałam którąś minutę w tej sukience to tak doszłam do wniosku, że to jednak nie jest łatwa sprawa - wyznała
Zapytaliśmy też, czy w związku z tym żałuje zakupu tej sukienki.
To nie jest moja własność. Ja akurat mam z rzeczami na takie wyjścia ten problem, że tak naprawdę to nie mogę nic założyć zbyt wiele razy, a ja jestem naprawdę rozsądną kobietą, matką dwójki dzieci, więc ja nie szastam pieniędzmi na tego typu wydatki - powiedziała nam
Jednak i tym razem Radosław nie mógł się powstrzymać od kąśliwego komentarza.
Dlatego w pokoju zrobiliśmy garderobę (śmiech)
Uwaga ta rozbroiła kompletnie Małgorzatę Rozenek-Majdan:
A, a, aj (śmiech). To prawda. Teraz zrobiliśmy garderobę. Ja mam słabość do fajnych butów, mam słabość do fajnych torebek i tutaj akurat uważam, że torebkę można założyć kilka razy i... dobra okej - lubię ubrania - skwitowała
I jak ich nie lubić? Nie kochać wręcz!