Patrzcie i podziwiajcie! Maja Sablewska uwolniła swoje piersi i zapozowała w samych stringach w basenie!
Maja Sablewska to stylistka Polek, którym pokazuje, że codzienne ubranie nie musi być nudne, a wręcz przeciwnie – może podkreślić charakter i urodę każdej dziewczyny. Co w przypadku, w którym kobieta ma doskonałą figurę? Wtedy śmiało może pozować topless. Właśnie w takiej odsłonie postanowiła się pokazać była menadżerka Edyty Górniak i Dody.
O tym, że Sablewska nie wstydzi się pokazywać swojego ciała wiadomo od dawna. Trzy lata temu swoje wdzięki prezentowała w Playboyu. Wówczas stylistka zrzuciła ubrania, by pozować w zmysłowej sesji. Teraz zdecydowała się zrobić to po raz kolejny, tym razem jednak odsłoniła jeszcze więcej.
Maja od tamtego czasu zyskała niezwykłą dojrzałość i pewność siebie. Z tymi cechami zdecydowanie jej do twarzy. 38-latka nie trzyma tego jednak tylko dla siebie, a z chęcią dzieli się tym na Instagramie. Od kilku dni właśnie na tym portalu społecznościowym publikuje odważne zdjęcia. Najpierw pokazywała się w prześwitujących ubraniach, by teraz pójść o krok dalej. Zdjęła koszulkę i zanurzając się w basenie zapozowała topless. Efekty opatrzyła komentarzem:
Sablewska zrzuciła więc ubrania nie tylko po to, by udowodnić, że ma piękną figurę, ale także dlatego, że akceptuje siebie w pełni taką jaka jest.
Opinie o zdjęciach topless Mai Sablewskiej
Fani zdjęciami są zachwyceni. Zasypali Sablewską komentarzami, które komplementują jej podejście do życia:
- I za to Panią podziwiam. Jest pani super, pozytywną osobą i nie boi się pani oceny, krytyki innych.
- Jesteś pierwszą osobą, która pokazała mi, że można w pelni akceptować siebie. Bez poprawek, bez operacji. Bardzo Ci za to dziękuj od dawna nie czulam się tak dobrze w swojej skórze...zawsze czułam swoje kompleksy ktore nie pozwalały mi żyć pełnią życia. Teraz wiem, że nie jestem niewolnikiem swojego ciała, nie porównuje się do innych. Żyję tu i teraz, w zgodzie z sobą
- I chyba o to w życiu chodzi...najpiękniej jest się nie bać...opinii, komentarzy, słów i spojrzeń...I chyba o to chodzi, żeby być akceptowanym i wolnym
- Kochać życie, siebie i innych to być szczęśliwym, choćby los podkładał kłody pod nogi, choćby nasze niedoskonałości utrudniały nam codzienne wyzwania a ludzie wokół nie zawsze byli tacy, jakbyśmy oczekiwali - ale kochać znaczy wybaczać i zwracać uwagę na pozytywne strony, i to jest najtrudniejsze i najwspanialsze. Krótko mówiąc: tylko pozazdrościć i starać się odnaleźć w sobie ten sam stan ducha!
Was też tym podejściem zaraziła?
