Córeczka gwiazdy "Rancza" trafiła na SOR. Podczas zabawy w domu prawie doszło do najgorszego
Magdalena Waligórska pod koniec lutego zeszłego roku ogłosiła, że jest w drugiej ciąży. Nie zamierzała ukrywać krągłości i dumnie eksponowała je podczas różnych wydarzeń. Na temat swojego stanu chętnie wypowiadała się w wywiadach, w których dzieliła się swoim szczęściem:
Będę miała córeczkę, więc w końcu mogę sobie pozwolić rozpieścić tę różową część siebie. Brokat i cekiny zostawmy, ale pudrowy róż może być – wyjawiła w rozmowie z reporterem Super Expressu.
Waligórska i jej mąż, Mateusz Lisiecki, zostali rodzicami w maju zeszłego roku. Właśnie wtedy powitała na świecie córkę, Natalię.
Magdalena Waligórska o swoich dzieciach. Było o włos od tragedii
Natalia jest młodszą siostrą Piotra, który przyszedł na świat trzy lata temu. Magdalena Waligórska w rozmowie z Super Expressem wyznała, że ma bardzo żywiołowe dzieci. Kilka razy było o krok od tragedii, a jej córeczka trafiła na SOR. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło:
Były SOR-y, klocki lego wbite w czoło, deska tarasowa odbita na czole – takie rzeczy mamy już za sobą, ale żeby nie było śladu po tych dziecięcych szaleństwach kiedyś będzie potrzebny zabieg laserowy.
Gwiazda Rancza dodaje, że syn i córka mają nadmiar energii. Chociaż aktorka i jej mąż dobrze sobie z tym radzą, nie każdemu się udaje:
Dzieci mają taki nadmiar energii, że trudno z nimi nadążyć. Moja 15-miesięczna córeczka wyczynia niesamowite cuda ze swoim ciałem. Nie każdy jest w stanie złapać Natalię. My z mężem jakoś dajemy radę, ale nie każdy opiekun sobie radzi z jej energią i pomysłami – dodaje aktorka.
Warto dodać, że Magdalena i Mateusz pobrali się w 2016 roku w Rzymie.