Kolejne kłamstwo w "Love Island" wyszło na jaw! Uczestnik przekroczył wszelkie granice, mówiąc o walce z rakiem. "To już jest przegięcie"
Love Island to program, który od pierwszej edycji okazał się wielkim hitem stacji Polsat. Randkowe show, gdzie uczestniczy przez kilka tygodni mieszkają razem w pięknej willi i dobierają się w pary, gromadzi przed telewizorami sporą widownię.
Fani tego formatu z zapartym tchem śledzą losy bohaterów programu, którzy dostarczają im ogromu wrażeń. Na ekranach właśnie możemy oglądać kolejny sezon, w którym od samego początku sporo się dzieje.
Jeden z uczestników już opuścił willę po tym, jak zdecydował się na kłamstwo. Pojawiając się przed kamerami, był już w związku, co ukrył przed produkcją. Wszystko jednak wyszło na jaw i mocno odczuł konsekwencje tego, co zataił. Daniel potrafił nawet przez kamery sprytnie kontaktować się ze swoją dziewczyną. W szoku była między innymi Sylwia Madeńska, która jest zwyciężczynią pierwszej edycji programu.
Love Island: Kuba kłamał, że walczył z nowotworem?
Okazuje się, że poważne kłamstwo Daniela Różańskiego nie jest jedynym w tym programie. Kolejny z panów, czyli Kuba również nieco minął się z prawdą. Wcześniej opowiadał mieszkańcom willi, że walczył z nowotworem. Teraz w rozmowie z Wero przyznał się do tego, że nie miał nowotworu.
Jego programowa partnerka nie ukrywała zażenowania, ale krytyki nie poskąpili mu też fani. Przyznali, że to, co zrobił jest szczytem żenady.
- To już jest przegięcie. Jak można kłamać, jeśli chodzi o zdrowie.
- Naprawdę? Wielce był przybity, zebrał wszystkich i opowiadał o raku, po czym się okazało, że to było koloryzowane. Co ty masz w głowie?
- Ja straciłem żonę, która zmarła na raka, więc jeżeli ktoś sobie z tej choroby żartuje, to dla mnie jest po prostu żenujący.
- Jak można w ogóle wpaść na takie pomysł. Powinien odejść z programu!
- Prawdomówność w tym sezonie konkretnie kuleje.
Trzeba przyznać, że zachowanie Kuby jest co najmniej dziwne i nie można się dziwić oburzonym internautom.