Kuba Rzeźniczak udzielił emocjonalnego wywiadu o leczeniu syna. Jego wersja znacznie różni się od tego, co powiedziała Magda Stępień
Magdalena Stępień kilka dni temu poinformowała, że jej synek Oliwier zmaga się z nowotworem. Modelka i była partnerka Jakuba Rzeźniczaka o wszystkim napisała wówczas na Instagramie. O wszystkim dowiedziała się podczas rutynowych badań przed szczepieniami 6-miesięcznego chłopca. Sytuacja szybko przybrała dramatyczny obrót, a mama malucha ujawniła, że jest to bardzo rzadki guz wątroby.
09.02.2022 | aktual.: 09.02.2022 14:01
Zdecydowała się ona na leczenie synka za granicą. Ania Lewandowska pomogła jej znaleźć klinikę w Izraelu, która zechciała się podjąć trudnego leczenia. Niestety koszty samych badań, jak poinformowała w sieci, wyceniono na 300 tys. złotych. Wyznała, że ani ona, ani ojciec Oliwiera nie dysponują taką kwotą, dlatego zdecydowała się założyć internetową zbiórkę.
Spotkała się wielką hojnością internautów, a pieniądze udało się uzbierać ze sporą nadwyżką. Nie wszystkim to się spodobało i musiała zmierzyć się ze sporą krytyką. Jeszcze bardziej oberwało się jednak Kubie Rzeźniczakowi za to, że żyjąc w dostatku, nie wspiera leczenia syna. Pieniądze ostatecznie zostały zablokowane na koncie zbiórki.
Kuba Rzeźniczak o leczeniu syna. Ujawnił nowe informacje
Zbiórka na leczenie małego Oliwiera wzbudziła masę kontrowersji. Wszystko skrytykował między innymi znany z sieci Dziki Trener. Wziął także pod lupę zarobki piłkarza i finansową sytuację Magdy Stępień. Kuba długo nie zabierał głosu w sprawie. We wtorek odpowiedział na komentarze kilku fanów, i udzielił wywiadu portalowi Interia, gdzie opowiedział, jak wygląda jego sytuacja finansowa i wyglądają postępy w leczeniu chłopca. Magda również nie oszczędziła byłego partnera i ostro wygarnęła mu w sieci.
Rzeźniczak porozmawiał z Krzysztofem Stanowskim z Kanału Sportowego. Dziennikarz ujawnił, jak cała sytuacja wygląda z perspektywy piłkarza Wisły Płock. Jego wersja nieco różni się od tego, jak sprawę przedstawia Magda Stępień.
Kuba był na zgrupowaniu w Turcji, nawet nie wiedział, że Magda robi zbiórkę. I to nie jest wcale tak, że odmówił przekazania pieniędzy, tylko nie wiedział o zbiórce - wyjawił Stanowski.
Opowiedział także, że informacja dotycząca dwóch procent szans na przeżycie, o których mówi modelka, jest dla Kuby niezrozumiała.
Uwierzcie mi, ja gadałem z Kubą, on jest wrakiem człowieka. Cały czas płacze. Ale była już pierwsza chemia i guz się znacząco zmniejszył. On nie wie, dlaczego była partnerka mówi o dwóch procent szans. Lekarze podobno mówią, ze to tak rzadki przypadek i sami nie mogą tego oszacować.
Dziennikarz wyjaśnił także stanowisko Rzeźniczaka dotyczące wyjazdu jego syna na leczenie do Izraela. Ojciec chłopca uważa, że opieka polskich lekarzy jest wystarczająca, a także ma wątpliwości, czy klinika w Izraelu nie pogorszy i tak trudnej sytuacji Oliwiera. Lekarze są bowiem przeciwni temu, by Magda zabrała syna za granicę. Według Stanowskiego piłkarz został postawiony przed ogromnym dylematem.
Poza tym to nie jest pewne, czy cała ta operacja z Izraelem wypali, a może wręcz zaszkodzić. Drugiej chemii nie podano ze względu na covid. Jak dziecko wyleci do Izraela, to nie dostanie. Koszt 350 tysięcy złotych, to nie jest koszt za leczenie w Izraelu, to tylko pieniądze na badania tam. A przecież tutaj w Polsce zostały zrobione. Zdaniem lekarzy, ta wycieczka nie pomoże. Kuba dziś stoi przed dylematem, bo musi wydać zgodę na wyjazd. A przecież jak nie wyda, a dziecko umrze, to zrobi się z niego mordercę. A jeśli się zgodzi, podważy zdanie lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka, którzy odradzają wyjazd. Żadna decyzja nie jest dobra. Możecie robić z niego kobieciarza, ale nie róbcie potwora - zaapelował.
Trzeba przyznać, że cała sytuacja wzbudza masę emocji i jeszcze więcej kontrowersji. Wersje wydarzeń każdego z rodziców znacznie się różnią, ale nie należy zapominać, że w tym wszystkim najważniejsze jest zdrowie Oliwiera.
Sytuację internetowej zbiórki, którą utworzyła Magda skomentowała w rozmowie z naszą reporterką Maja Hyży.
