Legendarny muzyk trafił na OIOM. Niedawno przeszedł przeszczep wątroby, a teraz jeszcze to...
Krzysztof Jary Jaryczewski lider zespołu Oddział Zamknięty w latach 80. był jednym z najbardziej charyzmatycznych postaci polskiej muzyki. Obok Janusza Panasewicza czy Grzegorza Ciechowskiego był absolutną ikoną polskiego rocka. Któż nie zna jego wielkich hitów, takich jak Obudź się, Andzia i ja czy Ten wasz świat.
28.05.2020 | aktual.: 28.05.2020 06:56
Niestety wraz z wielką popularnością pojawiły się w jego życiu narkotyki i alkohol w ilościach hurtowych. To one w połączeniu z nieleczoną infekcją gardła i ogromną ilością koncertów spowodowały, że Jary prawie stracił głos. Nieodwracalny paraliż strun głosowych spowodował, że muzyk stoczył się na dno. W efekcie po dwóch bardzo dobrze przyjętych płytach przestał być wokalistą Oddziału Zamkniętego.
Jary długo walczył ze swoimi słabościami. Aż w końcu udało się. Przez 18 lat nie tknął żadnych używek. Wrócił do muzyki, ale wtedy jak grom z jasnego nieba spadła na niego kolejna straszna wiadomość. W 2017 roku dowiedział się, że ma nowotwór i początki marskości wątroby. Jedynym ratunkiem był przeszczep wątroby.
Po udanym przeszczepie Krzysztof Jaryczewski poślubił swoją menedżerkę – Hannę Wdowiak.
Krzysztof Jary Jaryczewski znów w szpitalu
Muzyk ostatnio był bardzo aktywny. W sieci pojawiła się nowa piosenka Oddziału Zamkniętego oraz utwór, który Jaryczewski nagrał wspólnie z Arturem Gadowskim. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że wczoraj muzyk znów trafił do szpitala na OIOM.
Po kilku godzinach odezwał się sam Krzysztof Jaryczewski. Okazało się, że muzyk miał rozległy zawał serca. Do całej sprawy podszedł z wrodzonym sobie humorem:
Życzymy dużo zdrowia.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1633052836846482&set=a.114221592062955&type=3&theater
Posłuchajcie nowych piosenek Oddziału Zamkniętego: