Wokalistka "Złotego Maanamu" jest przerażona! Nie uwierzycie co zrobili fani Kory!
Szykuje się potężny skandal w show-biznesie. Zaledwie trzy tygodnie po śmierci Kory zespół Złoty Maanam, którego założenie wspomagał Marek Jackowski wydał oświadczenie, w którym poinformował, że zamierza zacząć koncertować. Kapela miała grać największe hity Kory, z Karoliną Leszko na wokalu. Wśród fanów zawrzało.
Jackowska nie była fanką tego pomysłu i w jednym z wywiadów w 2014 roku nazwała zespół "hienami cmentarnymi", zarzucając, że żerują na jej chorobie, śmierci Marka i popularności Maanamu. Zespół zniknął z powierzchni ziemi tak szybko, jak się pojawił i na długie lata słuch o nim zaginął. Gdy ogłosili po śmierci gwiazdy, że chcą wrócić na scenę, wielbiciele Kory wpadli w szał. Doszło nawet do tego, że aspirująca do roli nowej Kory wokalistka zaczęła otrzymywać pogróżki.
Przytoczył je jeden z tabloidów:
Szmato pierd...! Dostaniesz tak po ryju, że będziesz błagać mnie na kolanach, bym przestał. Ty powinnaś gnić w trumnie nie Kora. Potne ci ten pyskaty ryj. Zdechniesz dz... i pożałujesz, że śpiewasz - podaje Fakt
Karolina jest przerażona:
Zaczęłam bać się o życie moje i moich dzieci. Zalała mnie fala wyzwisk i pogróżek na prywatnym koncie na Facebooku… Na dodatek zapowiedział, że przyjedzie na nasz koncert i zrobi tam demolkę - wyznała w rozmowie z tabloidem
Wojciech Pijanowski, przyjaciel zmarłego Marka Jackowskiego i menadżer Złotego Maanamu. wkroczył do akcji:
Sprawę zgłosiliśmy na policję. Karolina ma takie same prawa jak inni. Policjanci już prześwietlają tego hejtera. Napadanie na dziewczynę bez powodu to jest świństwo do kwadratu. Ja rozumiem krytykę, ale unikałbym chamstwa i języka, który podpada pod paragrafy Kodeksu karnego – skwitował stanowczo
Myślicie, że w tej sytuacji ryzykowanie zdrowiem i życiem Karoliny dla paru nędznych groszy to dobry pomysł? Nie od dziś wiadomo, że psychofani są nieobliczalni...